Carvajal: Kiedyś chciałbym zostać kapitanem
Zapis konferencji z okazji nowego kontraktu
Dani Carvajal pojawił się w sali prasowej Santiago Bernabéu z okazji podpisania nowego kontraktu do 2022 roku. Przedstawiamy zapis tego spotkania Hiszpana z dziennikarzami. Zawodnikowi towarzyszył dyrektor Emilio Butragueńo.
– Witam wszystkich, dziękuję za przybycie. Drogi Dani, jesteś symbolem tego, co reprezentuje nasza szkółka. Dołączyłeś do klubu w wieku 10 lat. W wieku 12 lat towarzyszyłeś Alfredo Di Stéfano w uroczystości wmurowania pierwszej cegły pod ośrodek Realu Madryt. Tamten chłopiec miał marzenie, które teraz jest spełnione. Dzisiaj jesteś podstawowym graczem naszej ekipy. Z tym herbem i w tej koszulce wygrałeś wszystko, absolutnie wszystko: 3 Ligi Mistrzów, 3 Superpuchary Europy, 2 klubowe mistrzostwa świata, mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Króla i Superpuchar Hiszpanii. Jesteś wzorem dla wszystkich młodych, którzy codziennie trenują w Valdebebas z nadziejami na dojście do pierwszego zespołu, bo najlepiej reprezentujesz wartości Realu Madryt. Wiesz, że cieszymy się z tego kontraktu i tego, że zostajesz z nami na kolejnych 5 sezonów. Jesteśmy przekonani, że czeka cię wiele kolejnych sukcesów. Tobie i twojej rodzinie, która jest tu dzisiaj z nami, życzymy wszystkiego najlepszego. Gratulacje – rozpoczął działacz Królewskich. Obrońca nagrodził te słowa brawami, do których podłączyła się cała sala.
[RMTV] Co dla takiego madridisty i wychowanka oznacza ten nowy kontrakt?
Witam. Po pierwsze, chcę podziękować za słowa Don Emilio. Naprawdę wszystko, co powiedział, jest częścią mojego życia i spełnionego marzenia. Jestem wdzięczny klubowi i jemu. Co do kontraktu, sądzę, że nie mogę być szczęśliwszy. To kolejny wielki dzień mojego życia, który zapamiętam. Przedłużam kontrakt z klubem mojego życia, który widział, jak dojrzewam. To klub mojego całego życia, klub mojej rodziny. Jak powiedział Emilio, miałem to szczęście wygrać wszystko z Realem Madryt, ale marzę, by zrobić to ponownie.
[COPE] Gdy skończy się ten kontrakt, będziesz w pierwszej drużynie 9 lat. Co chcesz osiągnąć, gdy ta umowa będzie wygasa w czerwcu 2022 roku?
Pff… Największą możliwą liczbę tytułów, to jest jasne. Przede wszystkim chcę wejść do historii tego wielkiego klubu. Nie jest to czymś łatwym, ale tej generacji to się udaje. Zdobywamy wiele tytułów, a madridismo jest z nas dumne. Gdy opuszczę ten dom i zakończę karierę, to chciałbym, żeby wszyscy wiedzieli, że dałem z siebie wszystko dla tego klubu i byli ze mnie dumni.
[MARCA] Zawsze mówi się o ofertach, jakie otrzymują Cristiano, Isco czy Asensio. Ile propozycji tego lata miałeś ty? Jak do nich podchodziłeś? I jaka jest klauzula w twoim kontrakcie?
Cóż, co do ofert, to myślę, że gdy ktoś zajmuje tak jasne stanowisko jak ja, że chce być tutaj, to nie zajmuje się nawet ich wysłuchiwaniem. Na końcu skupiam się na grze tutaj i dawaniu z siebie wszystkiego najlepszego, a klub mnie za to nagradza, oferując mi całe swoje zaufanie. Jestem bardzo wdzięczny i myślę, że nikt z nas nie słucha tych propozycji. Co do klauzuli, nie znam jej dokładnie, ale jest wysoka, by nikt na rynku nie mógł mnie stąd wyciągnąć.
[La Sexta] Kiedy dzisiaj patrzysz w przeszłość, analizując to, co już osiągnąłeś, co sobie myślisz? Co czujesz?
Gdy przemawiał Emilio, to faktycznie poczułem emocje. W takim dniu, dniu prezentacji czy wygrywania tytułów, przypominam sobie o wysiłku mojej rodziny przez długie lata. Wozili mnie na treningi przez wiele wieczorów, często w deszczu. Mój tata wychodził z pracy, moja mama wytrzymywała moje wszystkie mecze, moja siostra wytrzymywała ze mną po gorszych spotkaniach. To wszystko jest także dzięki nim. Takie chwile jednoczą rodzinę i mogę tylko dziękować Bogu, że jesteśmy razem i przeżywamy to marzenie.
[SER; Meana] Ty też miałeś trudne momenty. Musiałeś odejść z klubu, trenerzy nie widzieli ciebie w pierwszym składzie, kupiono na twoją pozycję Danilo. Ile znaczy dla ciebie Zidane? Ile znaczy jego wiara w ciebie? Jak mocno na ciebie wpłynął?
W każdej karierze są lepsze i gorsze momenty. Najważniejsze to przez nie przechodzić i być coraz silniejszym. Pamiętam tę trudną decyzję o odejściu i przeskoczeniu do seniorskiego futbolu, którą podjęliśmy razem z moimi agentami i rodziną. Uważam, że to była najlepsza decyzja ze względu na rozwój piłkarski. Klub sprowadzał mi rywali do miejsca w składzie, ale to normalne, bo chce się tworzyć konkurencyjne kadry. Wierzyłem jednak zawsze w siebie i dobrze reagowałem na to wszystko. Oby było tak dalej. Co do Zidane'a, od kiedy tylko przyszedł do drużyny, postawił na mnie. Jestem mu totalnie wdzięczny, bo ta zmiana trenera sprawiła, że podskoczyła moja pewność siebie. Taka była rzeczywistość. Na dzisiaj widzimy jego wyniki, to wspaniały trener.
[Chiringuito] Wczoraj Borja Mayoral wszedł mocno do pierwszego zespołu. On przypomina ciebie: jest wychowankiem, odszedł do Niemiec, wrócił i próbuje triumfować. Jakie masz czy dajesz mu rady?
Tak, wydaje się, że mamy podobne kariery. Obaj odeszliśmy z Realu do Niemiec, by móc wrócić do pierwszego zespołu. Wczoraj zrobił gigantyczny krok dla swojej pewności siebie i dla zamknięcia tej debaty, w której wiele osób w niego nie wierzyło. Ja w niego wierzyłem, widziałem jego grę, trenowałem z nim. Dla mnie to świetny piłkarz, zawodnik zdolny do gry i warty tego, by pomagać nam w osiąganiu naszych celów. Cóż, co do rad, mam niewiele. Borja codziennie wykonuje ogromny wysiłek, robiąc wszystko, by być coraz lepszym. To jest podstawa wszystkiego, jego praca.
[Onda Cero] Po raz pierwszy w pierwszej drużynie nie masz takiego prawdziwego rywala na twojej pozycji. Do zespołu włączony został 18-letni Achraf, ale nie zagrał jeszcze w tym sezonie. Ty jesteś jedynym graczem w kadrze, który rozegrał wszystkie minuty w tym sezonie. Jak podchodzisz do tej sytuacji? Jak patrzysz na to, gdy w tym sezonie zostaje wam może nawet ponad 50 spotkań do rozegrania?
Achraf to świetny chłopak z wielkim potencjałem i gdy trener będzie go potrzebować, on będzie doskonale przygotowany do odegrania swojej roli. Poradzi sobie świetnie. To prawda, obecnie trener mocno na mnie stawia. Dotychczas wiele grałem w tym sezonie. Obym mógł robić to dalej, dla mnie będzie to świetne. Będzie to oznaczać, że trener mi ufa i że odpowiednio na to wszystko reaguję. Muszę o siebie mocno dbać na poziomie pozasportowym, bo ten rok może być dla mnie ważny… i nie chciałbym doznać kontuzji [śmiech].
[Radio Nacional] Wmurowywałeś pierwszą cegłę pod Valdebebas i stałeś się wzorem dla wszystkich chłopców ze szkółki. Jakie masz rady dla zawodników, którzy dzisiaj patrzą na ciebie z pozycji, w której kiedyś byłeś ty?
Po pierwsze, jestem bardzo dumny z bycia wzorem dla wszystkich canteranos. Mamy ich wielu w zespole i dla nas to coś fantastycznego, że mogliśmy cieszyć się tym klubem od dziecka, a teraz robimy to w pierwszym zespole. Co do rad, wiele pracy i wiele pokory, a przede wszystkim wiara w to, że można dojść na ten poziom. Jeśli nie wierzysz w twój cel i myślisz o czymś innym, to trudno jest to zrobić. W szkółce jest wielu chłopców zdolnych do tego, by nam pomóc. Oby szło im jak najlepiej i obyśmy mogli kiedyś dzielić szatnię z wieloma z nich.
[Movistar+] Nie chcę pytać cię, czy chcesz zakończyć karierę w Realu Madryt, bo to jest raczej oczywiste dla każdego, kto cię zna [Carvajal kiwa twierdząco głową]. Chcę zapytać, czy do 2022 roku czy w dalszej karierze widzisz siebie jako kapitana Realu Madryt? Czy patrzysz czasami w lustro i mówisz sobie, że opaska dobrze leżałaby na tym ramieniu?
[śmiech] Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie. To jest jasne. Na końcu bycie kapitanem Realu Madryt jest czymś, co zawsze sobie wyobrażasz. Ale cóż, na razie trzeba skupić się na teraźniejszości. Jeśli to nadejdzie, to za bardzo długi czas. Naszym kapitanem jest Sergio i radzi sobie cudownie. Ale na pewno chciałbym nim zostać.
[A Bola] Stałeś obok Di Stéfano, tworząc symboliczną podstawę Valdebebas. Chcę zapytać, co wtedy myślałeś? Co było w głowie tego chłopca? I co do twoich trenerów, jakie miałeś doświadczenia z Mourinho?
Co do pierwszej cegły, z czasem coraz bardziej doceniam tę chwilę. Wtedy byłem dzieckiem i moim zadaniem było włożenie tam koszulki. Wtedy chciałem jak najszybciej mieć to za sobą, bo byłem bardzo zdenerwowany. Co do Mourinho, kiedy był trenerem pierwszej ekipy, ja grałem w szkółce. Wtedy nie widział mnie przygotowanego do gry w pierwszym zespole i pomagania drużynie. Ostatecznie nasze drogi się rozeszły. On odszedł z Realu Madryt, a ja wróciłem. Obaj wykonywaliśmy swoją pracę jak najlepiej potrafiliśmy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze