Simeone: Lepiej awansować niż odpaść

Jak ocenia pan to spotkanie i awans do następnej rundy?
Jesteśmy zadowoleni, rozegraliśmy inteligentne spotkanie, w którym nasi szybcy napastnicy musieli wykorzystywać okazje. W ten sposób zdobyliśmy dwie bramki na początku obu połów. W pierwszej części cierpieliśmy bardziej, w drugiej zagraliśmy bardzo dobrze. Wyróżniłbym tutaj całą drużynę, jak zawsze, nie wygrały tego indywidualności.

W pierwszej połowie zagraliście bardzo nisko, blisko swojej bramki. Tego chcieliście?
Tak, bo zagraliśmy przeciwko najlepszej drużynie na świecie, mistrzowi świata i Ligi Mistrzów. Do tego mają wielki stadion, który był pełny i wykorzystali to do rozegrania świetnej pierwszej połowy, radzili sobie doskonale. My broniliśmy nisko, ale robiliśmy to bardzo dobrze.

Przy takiej obronie Torres jest lepszy niż Mandžukić?
Z Mandžukiciem też broniliśmy nisko i dobrze kontrowaliśmy. Torres ma inną charakterystykę, ale rozegrał bardzo doby mecz.

Czy mecz ligowy z Barceloną pomoże wam się lepiej przygotować do ćwierćfinałów?
Nie, nie myślę o starciu z Barceloną.

Atleti będzie faworytem w ćwierćfinale?
Nie, nie, nie, jesteśmy po 1/8 finału i skupmy się na tym meczu, który rozegraliśmy. Nadajmy mu odpowiednią wagę.

Po Lizbonie to piąty mecz, w którym nie przegraliście z Realem. Co się zmieniło? Mentalność? Wasze nastawienie na wielkie mecze?
Nie.

Co Torres ma w wieku 30 lat czego nie miał wcześniej
Odpowiadałem niedawno na to pytanie. On był zbyt młody na to, co działo się wokół niego, gdy zaczynał błyszczeć w pierwszej drużynie, ale dobrze na to zareagował. Odszedł z klubu, rozwinął się, ma teraz swoje nazwisko. Bardzo się cieszę z jego gry, jak i ludzie, którzy przyszli na prezentację na Calderón, bo on pokazał, że potrafi odpowiedzieć na wymagania takiego meczu, jak ten dzisiejszy. Kibice są szczęśliwi, jego transfer na razie wychodzi nam na dobre, chociaż niektórzy na początku w to wątpili.

Atlético ma sposób na Real Madryt?
Absolutnie tak nie myślę. My zawsze przeciwko nim mierzymy się z wielką drużyną. Ja powtarzam, że my w poprzednim sezonie wygraliśmy mistrzostwo w walce z dwoma ekipami, które mają obowiązek wygrywania Ligi Mistrzów. Więc jest nam bardzo ciężko, to mocna ekipa i w żadnej chwili nie pozwolę sobie na takie myślenie. Mają wielkich zawodników, wielkiego trenera i pokazują swoją grę w każdym spotkaniu.

Real nie pokazał dzisiaj wiele w ataku poza wolnymi i wrzutkami. Tego szukaliście? Nie chcieliście im dać innych okazji?
Tak. Myślę, że inaczej było w pierwszej połowie, kiedy Real lepiej dominował nad piłką. Graliśmy dosyć blisko pola karnego, to prawda. Oni tworzyli swoje okazje po wrzutkach, z którymi jak na taką ilość radziliśmy sobie dobrze. Było groźnie, bo byli blisko pola karnego. Kiedy udawało się nam wyjść spod pierwszej linii pressingu, to mogliśmy lepiej pograć piłką przez pewną część pierwszej połowy. Porozmawialiśmy przed drugą połową i staraliśmy się robić właśnie to, przechodzić na drugą połowę, a tam było jeszcze więcej miejsca do gry niż myśleliśmy. Wpuściliśmy też Ardę, który jest idealny do takiej gry, a to wprowadziło spokój do naszego meczu i pozwoliło odpoczywać z piłką.

Czy martwi pana wysiłek, który czeka was w kolejnych fazach? To może wpłynąć na Ligę?
Mnie zawsze wpajano, że lepiej awansować niż odpaść. I ja nie podchodzę do tego inaczej. Zawsze chcemy iść do przodu i rywalizować we wszystkim, sparingach, Pucharze, Lidze, Lidze Mistrzów. Atlético ma wszędzie rywalizować, tak jest od 3 lat i tego nie zmienimy.

Mieliście problem z tą atmosferą remontady?
Było ciężko, przyszło wielu ludzi, choreografia była piękna, ale tak szybki gol trochę ustawił rytm meczu. Tego nie było w planach.