Guardiola starannie rozpracowuje Królewskich

Największą bronią Realu Madryt jest jego szybkość. Do takiego wniosku odnośnie półfinałów Ligi Mistrzów doszedł Pep Guardiola po ostatnim meczu ligowym przeciwko Eintrachtowi Brunszwik. Były szkoleniowiec Barcelony tuż po ostatnim gwizdku sędziego skupił się już wyłącznie na zdobywcy Pucharu Króla. Katalończyk przygotowuje staranny plan na wizytę na Bernabéu, na którym jednak zawsze sobie świetnie radził.

Niemniej, od czasu opuszczenia Blaugrany kilka rzeczy się zmieniło. Real nie zawdzięcza swojej szybkości już tylko Cristiano Ronaldo, lecz również innemu wielkiemu piłkarzowi – Garethowi Bale'owi.

Guardiola przedwczoraj rozpoczął rozpracowywać rywala, by móc zneutralizować dwie najgroźniejsze armaty Królewskich. Mimo że Real pierwszy mecz gra u siebie, Pep doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że utrzymywanie się gospodarzy przy piłce będzie często przerywane nagłymi podaniami na skrzydła, gdzie CR7 i Bale będą mieli okazję na rozpędzenie się. Gol Walijczyka w finale Pucharu Króla z pewnością nieraz wyświetlono w Monachium.

Aby zatrzymać dwóch szybkościowców Ancelottiego, Guardiola chce jak najlepiej przygotować do meczu swoich obrońców. Na poniedziałkowym treningu pierwsze, co zrobił szkoleniowiec Bawarczyków, to odbycie prawie półgodzinnej rozmowy z Dante i Boatengiem. Ten drugi występował ostatnio na lewej stronie bloku defensywnego, jednak w jutrzejszej potyczce może wrócić na środek i stworzyć parę stoperów z Brazylijczykiem. Inną alternatywą jest wystawienie tam Javiego Martíneza.

Guardiola nie omieszkał zwrócić uwagi Dante i Boatengowi na kilka szczegółów, które nie spodobały mu się w spotkaniu z Eintrachtem. Trener Bawarczyków chce uniknąć niepotrzebnych strat, ponieważ wie, że Real Madryt będzie umiał wykorzystywać błędy rywali dużo skuteczniej niż Brunszwik. W czasie rozmowy Pep prawie cały czas gestykulował, jednak obaj zawodnicy również wymieniali się ze szkoleniowcem swoimi spostrzeżeniami.

Guardiola ma zamiar przebudować blok obronny zaczynając od prawej strony. Katalończyk rozważa ponowne ustawienie na prawej obronie Lahma. Do gry po grypie wraca również Alaba. Austriak jest jednym z niewielu graczy, których miejsce w podstawowej jedenastce jest niepodważalne.

W Monachium nikt nie zaryzykowałby wymienienia pełnej jedenastki, która wyjdzie na mecz na Santiago Bernabéu. Guardiola ma bardzo szeroką kadrę z dobrze pokrytymi wszystkimi pozycjami. Zupełnie inaczej niż w Barcelonie, gdzie Pep pracował raczej z mniej liczną grupą. Mówi się, że na mecz z Realem Madryt trener Bayernu może czymś zaskoczyć.

Pewnym jest natomiast, że były szkoleniowiec Barcelony będzie mógł postawić jutro na starą gwardię, która wyeliminowała Królewskich za kadencji Mourinho. Jeśli od pierwszego gwizdka zagrają Lahm, Kross, Schweinsteiger i Müller, w przypadku, gdy ostatni z wymienionych wystąpi na pozycji media punta, na ławce usiądzie Götze. Jeśli natomiast Niemiec wystawiony zostanie jako fałszywa dziewiątka, wtedy poświęcony zostanie najprawdopodobniej Mandžukić.

Guardiola przekonywał, że postawa jaką Bayern zaprezentował w meczu z Eintrachtem nie będzie wystarczająca, by wyjść cało z potyczki na Bernabéu. Pep doskonale wie jednak, że nie trzeba przesadnie motywować piłkarzy na spotkania z drużynami takimi jak Real Madryt. W każdym razie, szkoleniowiec mistrza Niemiec cały pozostały do meczu czas poświęci na to, by jak najdokładniej rozpracować jutrzejszego rywala.