Marca o sytuacji Xabiego

Marca w temacie z okładki porusza dzisiaj znowu nowy kontrakt dla Xabiego Alonso. Dziennik zauważa, że chociaż po majowej kontuzji zawodnika, świetnym lecie Casemiro i transferze Illarry wydawało się, iż Bask staje się niepotrzebny, to Królewscy na koniec i tak czekali na jego powrót, przekonując się po raz kolejny, że Alonso to gracz wyjątkowy. Sam Xabi w końcu ma czuć się dobrze - według Marki, ból pachwiny ustąpił. Dlatego Real zabrał się do pracy, bo do 1 stycznia coraz bliżej, a wtedy do Alonso będzie mógł zadzwonić i przedstawić ofertę każdy klub na świecie.

Dziennik wymienił aspekty, które mogą pomóc i przeszkodzić w podpisaniu nowego kontraktu. Przedłużyć umowę mogą pomóc na przykład Ancelotti czy Florentino. Trener uważa zawodnika za swoją prawą rękę na boisku, a prezes docenia pomocnika jak mało kto i ma z nim doskonałe stosunki. Poza tym wszyscy zdają sobie sprawę, że odpuszczenie sprawy Xabiego oznaczałoby wejście na rynek, gdzie znalezienie poważnej alternatywy zaczyna się od 40 milionów euro, a i tak na dzisiaj, Xabi pozostaje niezastąpionym elementem ekipy.

Jeśli chodzi o przeszkody - dwie podstawowe to Mourinho i Premier League. Alonso bardzo chciałby znowu pracować z Portugalczykiem, a ten zawsze przyjmie takiego gracza, tym bardziej za darmo. Anglia też zawsze była drugim domem Baska, który czuł się na Wyspach doskonale i, podobnie jak były trener, bez problemów o tym mówił. Do tych aspektów dochodzi zmęczenie - Alonso rozgrywa swój 5. sezon w Realu Madryt, a wcześniej przez kilka lat walczył dla Liverpoolu, więc zmęczenie występami na najwyższym poziomie staje się widoczne. Xabi mógłby wybrać spokojniejszą drogą na koniec kariery. Poza tym w grze są pieniądze. Jeśli pomocnik wybrałby ofertę innego klubu, to w obecnych czasach mógłby liczyć na jednorazową premię za podpis lub spory dodatek do pensji.

Marca dodaje także, że Alonso ma trzy główne żądania. Po pierwsze, chce podpisać umowę na dwa lata bez uzależniania jej przedłużenia na drugi sezon od liczby meczów rozegranych w pierwszych 12 miesiącach. Po drugie, piłkarz chciałby oczywiście dostać podwyżkę - zawodnik myśli o przynajmniej 5 milionach euro netto, co nie jest problemem dla klubu. Po trzecie, jak donoszą i donosili wszyscy, Xabi ciągle patrzy na swoje zdrowie i będzie kontynuować grę w Madrycie, jeśli będzie przekonany, że może to robić na 100%.