Calderón: Florentino nie chciał Cristiano, tylko Benzemę i Kakę
Wywiad z byłym prezesem Realu Madryt
Jak pan ocenia niepewną sytuację w kwestii nowego trenera?
To jest absurd i jakiś żart. Pozwolono odejść trenerowi, nie mając zaklepanego następcy. Niech ludzie wiedzą, że gdy Mourinho przedłużył kontrakt z Realem, zapisano klauzulę odszkodowania w przypadku zerwania umowy przez którąś ze stron.
Dwanaście milionów?
Nie wiem, ja nie widziałem tej umowy. Powiedziano mi, że zastosowano taki zapis. Konkluzja jest taka, że Real jest bez trenera, za to trener ten ma nowy klub. Mourinho zaśmiał się nam w twarz.
Czy Florentino zrobił dobrze, oddając tyle władzy w ręce Mourinho?
To był skandal i szaleństwo. Niedawno usłyszałem z ust prezesa, że on też widział kiedyś trenera wykonującego gest Kozakiewicza, odnosząc się do gestu Capello, ale nie wspomina już o tym, że ówczesny prezes, czyli ja, nie nazwał tego zachowania seńorío i nie trzymał przez trzy miesiące na Bernabéu 60-metrowego baneru z napisem: "Twój gest Kozakiewicza wskazuje nam drogę". Real Madryt znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Trzeba będzie zacząć od zera.
Jak pan ocenia zarządzanie Florentino na niwie sportowej?
Odkąd podjął fatalną decyzję o zwolnieniu Del Bosque w 2003 roku dane są jednoznaczne. Siedem lat, 800 milionów euro wydane na 46 piłkarzy i wielu trenerów, a jaki jest rezultat? Jedna liga i Puchar Króla. Tego nie wybaczonoby nikomu. Poza tym zostało to oparte na godnym pożałowania wizerunku klubu. Cały świat zgadza się w tej kwestii. Prezes bardzo mało inteligentnie współpracował z UEFA i FIFA. Byłem na finale Ligi Mistrzów na Wembley i wszyscy byli zaskoczeni, że Real Madryt, obok L'Equipe jeden z ojców założycieli instytucji Pucharu Europy, nie miał na stadionie swojego prezesa. To błąd. To jest obraza dla federacji zarówno krajowych, jak i międzynarodowych.
Kto więc reprezentował Real Madryt?
Ja nie widziałem nikogo! W hotelu UEFA, w którym przebywał Platini, członkowie Komitetu Wykonawczego, wiceprezesi, w tym Villar, nie widziałem nikogo.
Rosell był?
Był, aczkolwiek chyba nie pojawił się na meczu. Ale na pewno był w hotelu. Barça potrafi się zachować w tym temacie.
Czy postawienie na Zidane'a uważa pan za dobry pomysł?
Mam spore wątpliwości, czy Florentino zaufa Zidane'owi. Już teraz rozpaczliwie poszukuje rozwiązań, które dadzą jakiś efekt. Mam nadzieję, że nie skończymy z takim samym sztabem technicznym jaki zostawił, gdy odszedł po raz pierwszy. López Caro w roli trenera i Benito Floro jako dyrektor sportowy. Tak właśnie zakończył się jego magiczny i galaktyczny projekt. Ostatnie cztery lata zakończyły się z trenerem, który zaśmiał się z klubu swoimi historiami z Casillasem, Ramosem i Cristiano, tego ostatniego zabierając do San Sebastián i zostawiając na trybunach. To było bardzo niefortunne zarządzanie.
Dziwi pana, że Florentino wciąż nie przedłużył kontraktu z Cristiano?
Nie da się wszystkiego zdobyć pieniędzmi. Musi panować pewna filozofia, która wpaja dyscyplinę. Zobacz, ja zakontraktowałem Cristiano i to była dobra decyzja ze względu na statystyki, które wszyscy widzą. Wiem - i stąd wynika postawa Cristiano - że gdy Florentino wrócił do klubu, nie chciał wyegzekwować podpisanego przeze mnie kontraktu z zawodnikiem, ponieważ nie podobało mu się, że otrzymuje tę umowę w spadku po mnie. Pokazał to też w sprawach Robbena i Sneijdera. Z Cristiano chciał zrobić podobnie. Valdano w swoim czasie, i myślę, że José Ángel Sánchez także, powiedzili mu, że jest szalony, że nie chce podpisać tej umowy z Cristiano.
Florentino go nie chciał?
Kiedy dostał umowę do ręki, stwierdził, że nie podoba mu się ten zawodnik, że woli Benzemę i Kakę, a nie Ronaldo. Myślę, że nie akceptował tego, że umowa już została zawarta. Nie mógł znieść faktu, iż wszyscy wiedzą, że kontrakt ten podpisano w grudniu 2008 roku, kiedy on był jeszcze spiskowcem, a nie prezesem. Nie akceptował tego. Kontrakt był kwestionowany przez wiele dni w klubie. Można to sprawdzić, pytając tych, którzy brali w tym udział. Mam wrażenie, że Cristiano o tym wie i że wszystkie jego reakcje mają miejsce właśnie z tego powodu. Mam nadzieję, że ta sytuacja się wyjaśni i wszystko wróci na swój tor, ponieważ to byłoby wielkie nieszczęście, gdyby Cristiano odszedł z Realu Madryt.
Myśli pan, że Florentino dobrze zarządza canterą?
Tutaj trzeba być szczerym. Wszyscy jesteśmy winni temu, że cantera nie funkcjonuje tak jak należy. Kibic Realu Madryt żąda tytułów natychmiast i trenerzy wiedzą, że mają w rękach projekt krótkoterminowy, dlatego też trudno jest dawać szanse wychowankom. Nikt nie chce ryzykować, ufająć młodym graczom. Taka jest rzeczywistość i wszyscy jesteśmy temu winni.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze