Khedira: Wrócę do Madrytu zdrowy
Wywiad dla <i>Marki</i>
„Możecie zobaczyć, że nie jestem kontuzjowany. Wszyscy bądźcie spokojni!”. Sami Khedira był przedwczoraj bardzo zadowolony. Jego problem z kostką okazał się niegroźny i Niemiec będzie perfekcyjnie przygotowany na końcówkę sezonu. MARCA może o tym zapewnić, a także o tym, że środek pola Realu Madryt jest w dobrych rękach, bo jeśli Sami czymś emanuje, to profesjonalizmem i madridismo.
Po pierwsze, co z twoją kostką?
Dobrze, dziękuję, czuję się dobrze, skończyło się na strachu. To było wykręcenie, ale jestem w perfekcyjnym stanie.
Bałeś się czegoś poważniejszego?
Na początku trochę się przestraszyłem, ale jestem w tym od wielu lat i szybko zrozumiałem, że nie będzie w tym nic groźnego. Kiedy zrywasz więzadło lub mocno skręcasz kostkę, to od razu o tym wiesz, a ja zauważyłem, że to nie było nic poważnego.
Na pewno mocno przestraszył się Mourinho.
Trochę... Ale to dla mnie lekcja. Stąd mówię Mourinho i kibicom Realu Madryt, że nie będę niczego ryzykował. Wrócę do Madrytu zdrowy, żeby grać na topie, jak zawsze. Wszyscy możecie być spokojni.
Na portalach społecznościowych po informacji o urazie madridistas wypisywali wiadomości ze wsparciem...
Tak, wiem o tym. Doszło do mnie wiele wiadomości. Jestem wdzięczny za ich troskę i uczucia, jakimi mnie obdarowują.
Czujesz się kochany przez kibiców Realu Madryt?
Tak, naprawdę tak. Z każdym meczem coraz bardziej i to sprawia, że jestem bardzo szczęśliwy. To coś pięknego czuć miłość kibiców i obiecuję zwracać to wszystko na boisku. Daję z siebie wszystko w każdym spotkaniu w koszulce Realu Madryt.
A czujesz się doceniany?
Tak, również. Dla mnie najważniejsze jest bycie docenianym przez Mourinho i resztę trenerów. Oni widzą moją pracę każdego dnia i oni decydują kto gra. Jeśli potem doceniają mnie także kibice, to jest fantastycznie. Nawet lepiej. Jednak najważniejsza dla mnie jest ocena moich trenerów. Doskonale rozumiem, że flesze są skierowane na Cristiano, Özila i Benzemę. To normalne, oni są artystami. Oni grają przewrotkami, zakładają siatki i wykonują niesamowite dryblingi... Jednak ja też ciężko pracuję, żeby mój wysiłek był doceniany.
Jest jakaś lepsza ocena zawodnika niż bycie podstawowym graczem u Mourinho i Löwa?
Dla mnie nie. Moją satysfakcją jest dobre wykonywanie mojej pracy i to, gdy trenerzy i koledzy są ze mnie zadowoleni. Oni mają widzieć, że można mi zaufać, że zawsze dla nich będę. Moją strefą jest odbiór, walka, pomaganie w kryciu, czasami też wychodzenie do przodu i strzelenie gola, jeśli się da. Staram się dawać z siebie najlepsze rzeczy i wcześniej czy później wyniki przyjdą. Jeśli moja gra pomaga drużynie wygrywać trofea, to ja nie potrzebuję więcej. Jestem szczęśliwy.
W tym sezonie zdobywasz te bramki. Dlaczego częściej pojawiasz się w polu karnym?
Kiedy przyszedłem do Realu Madryt, moją strefą była głównie defensywa. Tego chciał trener w pierwszym sezonie. Byłem od bronienia. Jednak w kadrze zawsze grałem ofensywniej i Mou to zobaczył. Wtedy przekształcał moją pozycję na boisku i teraz mam więcej swobody w dochodzeniu do pola karnego i w wykonywaniu większej ilości zadań. Wszystko dla dobra ekipy.
Jesteś w najlepszej chwili w swojej karierze?
Czuję się dobrze, ale zawsze myślę, że najlepsze przede mną. Na pewno mogę powiedzieć, że bardzo się rozwinąłem od czasu, gdy jestem w Realu. Jestem bardziej kompletny, ale zawsze wmawiam sobie, że mam dużo miejsca przed sobą, żeby dalej się rozwijać.
Jak określasz siebie jako zawodnika?
Gracz warty zaufania, silny i z wielką chęcią na wygrywanie.
Jak ważny dla twojej kariery jest Mourinho?
On odgrywa w mojej karierze kluczową rolę. To on dał mi szansę gry w tak wielkim klubie na poziomie światowym. Grałem dobrze przed i w czasie Mundialu, to przyciągnęło uwagę kilku klubów. Jednak rzeczywistość jest taka, że nie jest w ogóle normalne, żeby piłkarz Stuttgartu przechodził do Realu Madryt. A przy tym zaufano mi od pierwszego meczu. To wszystko zawdzięczam Mourinho.
Jak wspominasz swój transfer do Realu?
Wszystko zaczęło się od telefonu po Mundialu. To był Mourinho. Zadzwonił i powiedział, że chciałby, żebym grał w Realu Madryt. Dla mnie to było niesamowite. Potem umówiliśmy się na rozmowę twarzą w twarz i naprawdę nie wiedziałem, co na mnie czeka. Jednak po dwóch czy trzech minutach rozumieliśmy się perfekcyjnie. On zaprezentował mi swój projekt sportowy, a ja go zaakceptowałem. Było tak łatwo [śmiech].
Khedira to mourinhista?
[śmiech] Jestem bardzo szczęśliwy jako gracz Mourinho i w Realu Madryt czuję się jak w domu.
Wyobrażasz sobie w następnym sezonie Real bez Mourinho?
Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, bo futbol to świat, gdzie wszystko dzieje się bardzo szybko. Ja jestem z tych, którzy uważają, że żaden trener czy zawodnik nie jest niezastąpiony, bo zawsze w drużynach pojawiają się nowi ludzi. Futbol jest taki i będzie taki zawsze. Jednak muszę powiedzieć, że Mourinho był dla Realu Madryt fantastyczną decyzją, jego pobyt tutaj jest dla klubu cudowny. Mou to świetny trener i świetny człowiek.
Chciałbyś, żeby został na następny rok?
Gdyby decyzja zależała ode mnie, Mou pozostałby w Realu.
Imponuje ci Bernabéu?
Rozumiem, że na początku ten stadion może trochę imponować, przede wszystkim, gdy wchodzi się na niego w tak młodym wieku, jak ja. Jednak od pierwszego dnia na Bernabéu moim zamiarem było pokazanie, że mam jakąś wartość, wielką siłę mentalną i że jestem przygotowany do gry dla Realu Madryt. Bernabéu to najpiękniejszy stadion w Europie. Kiedy wchodzisz na murawę, oddychasz atmosferą mitycznego futbolu. Dla mnie każdy mecz na Bernabéu to przyjemność i zaszczyt.
Twoja aklimatyzacja w Realu była łatwiejsza dzięki Özilowi?
Jesteśmy bliskimi przyjaciółmi i przyjście razem nam bardzo pomogło. Byliśmy już przyjaciółmi przed transferami do Realu Madryt, ale tutaj połączyliśmy się od pierwszego dnia i dzisiaj ta przyjaźń jest większa. Jesteśmy braćmi. Stosunki w szatni są cudowne między wszystkimi, ale dla mnie Mesut to coś więcej niż przyjaciel. A przy tym to genialny zawodnik.
Czy on może być najlepszy na świecie?
Mesut to fantastyczny piłkarz, wyjątkowy. I nie mówię tego dlatego, że to mój przyjaciel. Özil to crack i może zostać jednym z najlepszych na świecie, jeśli tylko będzie efektywniejszy. Dla mnie tego właśnie mu brakuje do zostania jednym z najlepszych. Dlaczego Cristiano i Messi są najlepsi? Bo poza dobrą grą strzelają po 50 bramek. Özil gra cudownie i w każdym sezonie tworzy z 30 bramek. On rozdaje najwięcej asyst, ale brakuje mu strzelania goli. Zawsze mu o tym mówię: „Mesut, strzelaj częściej na bramkę. Musisz być większym egoistą, strzelać więcej goli”. Mam nadzieję, że kiedyś mnie posłucha, bo najlepsze z tego wszystkiego jest to, że ma niesamowite uderzenie.
Wyobrażasz sobie waszą dwójkę w Realu do końca karier?
Byłoby dobrze, prawda?
Chciałbyś teraz przedłużyć kontrakt z Realem?
Na dzisiaj to wszystko to spekulacje. Jeśli by tak było, dla mnie byłoby to fantastyczne. Oferta nowego kontraktu od Realu Madryt byłaby wielkim uznaniem mojej pracy, ale to nie jest temat, na który chcę rozmawiać w wywiadzie. Od tego są moi agenci. Wolę rozmawiać o La Décimie [śmiech].
Więc mów.
Chcemy ją wygrać.
Jak oceniasz dwumecz z Galatasarayem?
Nie można umniejszać rywala. Są w ćwierćfinale, wyrzucili Schalke, byli w grupie z Manchesterem United, mają wielkich zawodników... Tutaj nikt niczego nam nie podaruje. Żeby przejść do półfinału, trzeba zagrać dobrze i wygrać. Zaczynając od meczu w Madrycie, z którego musimy wyjść z przewagą.
Stawiasz Galatasaray na wysokości Manchesteru United?
Tak. Nie możemy być ani trochę mniej skoncentrowani, jeśli chcemy wygrać.
Mourinho powiedział, że Manchester zasłużył na awans. Zabolały cię jego słowa?
Już wiem dlaczego to powiedział. Czytałem też słowa Sergio Ramosa...Cóż, to esencja tego, kim jest José Mourinho! To człowiek zdolny do powiedzenia tego, co myśli w tak onieśmielającym i wyjątkowym momencie, jak ten, którym był awans na Old Trafford. Mogę cię zapewnić, że po spotkaniu Mourinho był tak zadowolony, jak wszyscy gracze. Przyznaję także, że mieliśmy trochę szczęścia, że gol Modricia uratował nam na Old Trafford życia.
Jesteś też piłkarzem od kluczowych bramek. W 2007 roku swoim golem dałeś Stuttgartowi mistrzostwo, a w poprzednim sezonie trafiłeś w decydującym starciu na Camp Nou. Marzysz o bramce dającej dziesiąty Puchar Europy?
Zawsze żartuję, że to ja muszę strzelać te decydujące bramki... Nie chcę nawet o tym myśleć, naprawdę. Wygranie Ligi Mistrzów byłoby fantastyczne. Od przyjścia w 2010 roku widziałem, że wszyscy o tym tutaj rozmawiają, ale jako że nie znałem hiszpańskiego, nie wiedziałem za bardzo do czego odnoszą się ludzie. Trochę mi to zajęło. W Realu Madryt La Décima jest wszystkim, więc nie ma znaczenia kto strzeli bramkę. To byłby spełniony sen dla klubu i wszystkich kibiców.
Czy La Décima to obsesja?
Tak, to jest to słowo. Jest obsesja na punkcie La Décimy.
A czy to nie nakłada na was większej presji?
Presji nie. Liga Mistrzów to nie jest presja, to cel. W drużynie są wielkie chęci na wygranie Champions League. Tylko Iker ma puchar z tych dziewięciu zdobytych przez Real, a poza nim wygrywali jedynie Cristiano i Essien. Więc wszyscy szalenie chcemy ją zdobyć.
Chciałbyś finału przeciwko Barcelonie?
Dla kibiców to byłoby fantastyczne, zobaczymy. Jesteśmy w ćwierćfinale, więc nie mogę o tym mówić. Jednak Real-Barcelona to Klasyk Klasyków i taki mecz w finale Ligi Mistrzów ucieszyłby cały świat. Jednak nie mogę o tym rozmawiać, że chcę takiego finału czy że to finał idealny, bo mam maksymalny szacunek dla wszystkich, którzy rywalizują o ten puchar.
Jak wyjaśnisz ten nieregularny sezon Realu Madryt?
Trudno jest powiedzieć, co się stało. Zaczęliśmy naprawdę źle, bardzo słabo. Jednak na początku tego roku zaczęliśmy sobie przypominać o naszych silnych punktach, o grze jak prawdziwa drużyna, o niespuszczaniu głowy po straconych bramkach. Zapomnieliśmy też o naszych małych próżnościach i teraz znowu jesteśmy prawdziwą drużyną. Jeśli nie jesteś zespołem, nie może wygrać dwa razy z rzędu z Barceloną i wyeliminować Manchesteru. Teraz mogę powiedzieć, że Real znowu jest prawdziwą drużyną i to widać w naszej grze.
To jest ten Real na poziomie z poprzedniego sezonu?
Sądzę, że idziemy dobrą drogą. Odzyskaliśmy czucie z poprzednich rozgrywek i teraz mamy tę dynamikę zwycięzcy, która sprawia, że jesteśmy silniejsi. W futbolu wszystko zmienia się bardzo szybko, ale sądzę, że wyciągnęliśmy wnioski z błędów i teraz jesteśmy lepszą drużyną.
12 osobistych pytań:
Miejsce na wakacje?
Zawsze wybieram to, gdzie jest słońce, plaża i morze. Idealne do odpoczynku.
Ulubione miejsce w Madrycie?
Mam wiele, ale wybiorę Park Retiro.
Twój status w aplikacji Whatsapp?
Nic specjalnego, mam ustawione „jestem w Madrycie”.
Ulubiony posiłek?
Najbardziej lubię kuchnię włoską.
Ostatni film, jak widziałeś i ten ulubiony?
Ostatni to „Operacja Argo”. Ulubiony to „Prawo Zemsty”.
Największa zaleta i największa wada?
Moja siła woli i mój brak cierpliwości.
Co jesz na co dzień?
Piję sok pomarańczowy i jem jajka z chlebem.
Jeśli nie byłbyś piłkarzem...
Sądzę, że studiowałbym fizjoterapię. Bardzo lubię naukę o ludzkim ciele.
Ile masz tatuaży?
Chociaż może wyda się to dziwne, żadnego. Nie zrobiłem sobie ani jednego.
Jakie inne dyscypliny cię pociągają?
Lubię grać w padla i oglądać w telewizji tenis.
Jaką muzykę lubisz?
R&B, czarne rytmy... Po trochę wszystkiego.
Ile masz mandatów?
Za przekraczanie prędkości żadnego, za złe parkowanie... trochę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze