Maradona: Wspaniale, że Mou posadził Casillasa

W ostatniej kolejce przed Świętami Mourinho oddelegował Casillasa na ławkę. Co pan o tym sądzi?
Wspaniale, że Mou posadził Casillasa. To Mourinho rządzi. Tak było, kiedy wygrywał, przegrywał czy remisował. Mourinho to trener, niezależnie czy nie pasuje to Casillasowi, czy inni to podważają. Zatrudnia pan trenera, wytrzymuje pan z nim. Zatrudnia pan bramkarza, wytrzymuje pan z nim. Zatrudnia pan lewego obrońcę, wytrzymuje pan z nim. Podam przykład: Arbeloa nie ma startu do Daniego Alvesa, ale gra w Realu Madryt. I kto to podważa? Ile goli strzelił Arbeloa? Ile razy uderzał? Zobaczmy kto ma lepszą drużynę piłkarz po piłkarzu i wtedy rozmawiajmy.

Więc 16-puntkowa różnica między Realem a Barceloną na półmetku jest sprawiedliwa? Jak pan to widzi?
Real Madryt ma zawsze dołek fizyczny i to odczuwa. Barcelonie to się nie zdarza. Tak samo było u nas we Włoszech z drużynami z północy i południa. Potem to zrozumiałem. Może nie mieliśmy wystarczających sił po powrotach z imprez, może nie byliśmy w stanie wrócić na szczyt mentalności i zdolności fizycznych. Jednak różnica między Realem a Barceloną w Lidze wydaje mi się wyolbrzymiona.

Był pan świadkiem wyboru Mourinho na najlepszego trenera roku przez Związek Agentów FIFA. Uważa go pan za najlepszego?
Uważam, że to fenomen. Razem z Guardiolą pokazali osobowość i odwagę. Oni mają wszystko, czego można wymagać od trenera przy prowadzeniu drużyny. A to nie jest łatwe. Trudno jest połączyć wiele głów w szatni, ponieważ wchodzi chaos, a w chaosie dużo łatwiej przegrać mecz.

Takie legendy, jak Di Stéfano czy Cruyff, pracowały w Hiszpanii. Czy widzi pan siebie prowadzącego hiszpański zespół?
Boli mnie bardzo to, co dzieje się teraz z Don Alfredo, bo on był trochę takim moim chorążym w Hiszpanii. Nie wiem, kiedy poprowadzę zespół w Hiszpanii. Na pewno nie brakuje mi chęci. Teraz musi się tylko znaleźć prezes czy jakiś działacz, który uzna, że mogę pracować w tak konkurencyjnym futbolu, jak ten hiszpański i da mi szansę. Nic więcej.

Którą drużynę chciałby pan poprowadzić?
Nie wiem. Chciałbym pracować w Hiszpanii, ale zawsze w drużynie, która może o coś walczyć i się rozwijać. To daje trenerowi i człowiekowi ambicję. Dzisiaj jestem dyrektorem technicznym [w Al Wasl FC] i to mnie cieszy. Lubię prowadzić grupę, drużynę. Problem jest taki, że ktoś może sobie myśleć "oj, ten to jest konfliktowy, czy jest taki i owaki...". Nie, to już za mną. Dzisiaj myślę już bardziej o tym, ile mogę dać, a nie ile mogę otrzymać.

Jak pan ocenia ten pojedynek w światowej piłce między Cristiano a Messim?
Nie widzę pojedynku. Cristiano i Messi cieszą po prostu wszystkich. Oglądam Barcelonę i widzę spektakularną ekipę, z truskawką w postaci Messiego, która z piłką jest inna. I tak widzi to cały świat. Każdy wie, że kiedy dasz piłkę Messiemu, to zrobi coś innego od reszty i wywoła uśmiech na twarzy. A Cristiano ma wartość w tym, że wychodzi do gry, szuka gry, walczy o piłkę. Próba szukania szansy bycia lepszym od Messiego mnie cieszy. To, że chce walczyć z hegemonią Messiego, ma dużą wartość. W każdym razie Messi jest dzisiaj dwa kroki przed Cristiano - z powodu szybkości i wykończenia. A Cristiano ma przewagę w sile ataku. Jednak Messi kiedy ściera się z bramkarzem, to jest straszny, to jest pewny gol. A poza tym ma ekipę, która go wspiera. A to jest najważniejsze. I mówię to ja, bo wiem ile to znaczy z czasów gry w Neapolu.

A co sądzi pan o słowach Cristiano, że nie jest szczęśliwy w Realu Madryt i tym, że nie chce przedłużyć kontraktu?
To byłoby ogromne dla Realu Madryt. Jeśli Barcelona ma Messiego, to Real nie może pozwolić odejść Cristiano. Nie znam szczegółów, ale uważam, że jego odejście dałoby wielką przewagę Barcelonie.