Casillas: Majtki Benzemy są 'glamour'
Trzecia część wywiadu dla <i>La Sexty</i>
Życie osobiste:
- Musisz swoje zapłacić, to prawda, jest opłata za tę sytuację. Nie mogę jednak zrozumieć ludzi, którzy cię... dobre słowo to prześladują. Są chwile, gdy wychodzisz z domu, wychodzisz na ulicę i nie masz dobrego dnia, nie jesteś szczęśliwy i są ci ludzie, którzy robią zdjęcia. Ja miałem jakieś starcia z jakimiś paparazzi. Oczywiście muszę też zrozumieć, że to ich zawód i każdy musi z czegoś żyć. Jednak są granice, jakieś przyzwolenie na dany moment. Trzeba sobie z tym radzić, chociaż chyba w Hiszpanii nie jest tak źle, jak w innych krajach.
- Ja zawsze opierałem się portalom społecznościowym, ale uważam, że mamy takie czasy, które praktycznie same je narzucają i powinno się na nich być. Jednak trzeba umieć tego używać, świetnie wiedzieć, co skomentować w danej chwili. Sądzę, że trzeba się do tego dostosować, bo dzisiaj te portale wydają się ważniejsze od samej Biblii.
Szatnia:
- Melon, nazywają mnie melonem, bo będąc dzieckiem miałem wielką głowę [śmiech], była dużo większa od reszty ciała i tak już zostało.
Kto nazwał Özila "besugo" [po hiszpańsku to ryba dorada, chodzi o jej wyłapiaste oczy]? Niezły pech [w Hiszpanii "besugo" znaczy też "głupek"]!
Cóż... Ja nazwałem go tak kilka razy, oczywiście z pozytywnymi uczuciami. Kiedy zaczął być tak nazywany przez wszystkich, to zapytał co to oznacza. Powiedziałem, żeby poszukał w Google i znalazł zdjęcie "besugo". Ale to wszystko jest z pozytywnymi uczuciami i on też się z tego śmieje.
Czy to jedyne słowo, jakie zna po hiszpańsku? Besugo?
[Iker macha palcem] Nie, nie, zna bardzo dużo, ale jest nieśmiały. Nie dajcie się oszukać. Na konferencjach czy w strefie mieszanej mówienie po hiszpańsku wiele go kosztuje, ale on rozumie bardzo dużo i dobrze mówi.
Kilka miesięcy temu Karim Benzema powiedział nam, że został dostawcą majtek dla całej drużyny. Też wszedłeś z nim w takie interesy?
[śmiech] Nie, nie, ale obserwuję to.
Co mają w sobie majtki Benzemy?
"Glamour", są "glamour". To majtki, na które naprawdę można się zapatrzeć.
Dlaczego?
Mają wiele kolorów i w naszej szatni nie mogą przejść niezauważone. Ale to Karim, taki jest Karim Benzema, odważny gość w temacie mody majtek.
- Klany? Chodzi o to, że masz większe koligacje z tymi niż z innymi. Cristiano, Pepe i Fábio spędzają ze sobą więcej czasu, bo jeżdżą razem na reprezentację, potem w Madrycie trzymają się bliżej siebie. Marcelo to taki uśmiech drużyny, jest z tymi, jest z innymi... Higuaín i Di María przebywają z Hiszpanami. Są też Khedira i Özil, których integracja kosztuje trochę więcej. Z Mesutem dużo rozmawia Sergio. Tak samo Benzema. Z Karimem w pierwszym sezonie też było trudniej, bo to wielki introwertyk, był bardzo nieśmiały i to go dużo kosztowało. Ta drużyna nie ma jednak nic wspólnego z ekipami z lat poprzednich.
Pojechałbyś na wakacje z Cristiano?
Tak, oczywiście, że tak. Ale z opłaconymi kosztami [śmiech].
On musi cię zaprosić.
No jasne [śmiech].
Była to trzecia część wywiadu, który jest emitowany w ostatnich dniach na antenie telewizji La Sexta. Część 1. znajdziecie tutaj, a 2. tutaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze