Oferta za Di Maríę
Argentyńczyk może odejść jeszcze w styczniu
Przyszłość (i teraźniejszość) Ángela di Maríi w żadnym stopniu nie jest sprawą oczywistą. Podczas wahań włodarzy Realu Madryt w kwestii podwyżki dla Argentyńczyka, reprezentanci klubów Premier League bez zastanowienia wyrażają chęci sprowadzenia piłkarza na Wyspy. Jeden z największych klubów ligi angielskiej planuje złożyć Królewskim ofertę w wysokości 42 milionów euro. I, co ważniejsze, piłkarz myśli o opuszczeniu Concha Espina 1 całkiem serio.
Saga z przedłużeniem kontraktu z Di Maríą trwa już niemal rok. Nie mogło umknąć to uszom najlepszych klubów Europy. Wiele z nich pytało już o sytuację reprezentanta Argentyny w Madrycie, z czego jeden jest gotów ściągnąć Di Maríę jeszcze zimą. W tym celu przedstawiciele tego klubu spotkali się już z reprezentantami Di Maríi, by wrazić swoje zainteresowanie i przedstawić ofertę indywidualną dla zawodnika. Zarobki w niej zapisane są znacznie wyższe niż te, które El Fideo inkasuje w Madrycie, czyli około dwóch milionów euro netto rocznie.
To główny powód niezadowolenia Ángela ze swojej pozycji w drużynie. Jego pensja. Kiedy Di María przychodził do Madrytu obiecano mu podwyżkę, pod warunkiem, że jego dokonania boiskowe ulegną znacznemu progresowi w pierwszym sezonie gry. I uległy. Jednak obietnica nie została spełniona. Dlatego właśnie argentyński pomocnik myśli o odejściu. Jeszcze w czerwcu Di María wysłał do klubu wiadomość z Argentyny: "Z niepokojem czekam na przedłużenie kontraktu. W Hiszpanii nikt się nie spodziewał, że będę grał tak, jak gram obecnie".
Siedem miesięcy później, po kilku nieudanych spotkaniach, sprawa wciąż nie została zamknięta. Zmieniają się zaś okoliczności: Angelito prezentuje jeszcze wyższy poziom niż w sezonie 2010/2011. Di María, który powraca do składu po kontuzji, jest kluczowym piłkarzem w ważnych dla Realu Madryt spotkaniach. Oprócz tego, że jest najskuteczniejszym asystentem w barwach Blancos i całej Lidze z dwunastoma asystami na koncie, piłkarz był także architektem zwycięstw z Dinamem, Sportingiem, Atlético czy Sevillą. Również jedyny gol podopiecznych Mourinho z Barceloną został zdobyty przy dużym udziale Di Maríi.
Villas-Boas dopnie swego?
Wśród ekip zainteresowanych Di Maríą jest Chelsea. Argentyńczyk od dawna jest marzeniem André Villasa-Boasa, który poznał Di Maríę w Portugalii. Pierwsze podchody na Ángela portugalski menadżer czynił już podczas letniego okienka transferowego, lecz ostatecznie wszystko spaliło na panewce. Teraz sytuacja się zmieniła.
Di María czuje, że Real Madryt nie wywiązuje się wobec niego ze wszystkich obowiązków. I może stać się tak, że piłkarz po prostu przestanie czekać. 23-latek czuje się bardzo dobrze, zarówno w drużynie, jak i samym Madrycie. José Mourinho ma do niego pełne zaufanie. Szybko zaadoptował się do miasta. Tu nieoceniona okazała się przyjaźń z Gonzalo Higuaínem. Niemniej, nieuczciwy stosunek pensji do formy prezentowanej na boisku skłania Argentyńczyka do poważnych przemyśleń nad swoją przyszłością. „Sprawa Di Maríi” w toku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze