Kun zmierza do Realu?
<i>El Confidencial</i> podsumowuje sytuację
Miguel Ángel Gil, dyrektor Atlético, wciąż powtarza jedno zdanie w każdym wywiadzie czy wypowiedzi: "Nie sprzedamy Kuna do Realu Madryt". Jednak według El Confidencial wszystko wskazuje na to, że latem Argentyńczyk wyląduje na Santiago Bernabéu. Południowoamerykańska prasa twierdzi, że porozumienie zostało już zawarte. Ostatnio informowało o tym również radio La Red, rozgłośnia, która latem pierwsza ogłosiła wiadomość o porozumieniu Realu i Benfiki w sprawie transferu Di Maríi. Co więcej, w poprzednim tygodniu w wywiadzie dla Marki Diego Maradona, teść piłkarza, stwierdził: "Widzę Kuna grającego w Realu Madryt". Intuicja czy dobre informacje?
Zainteresowanie Królewskich jest pewne. Już w styczniu Ángel Gil i José Ángel Sánchez, dyrektor wykonawczy Realu, rozmawiali o transferze. Oczywiście do niczego nie doszło, ale obie strony były przekonane, że niedługo ponownie spotkają się w tej sprawie. Ciekawe jest, że wciąż dużo mówi się o tej sprawie z powodu dwóch czynów Ángela Gila. Pierwszym było przedłużenie umowy z Argentyńczykiem, w której znalazł się zapis o nowej, zmniejszonej klauzuli odejścia - z 60 milionów euro zostało 45 milionów. Tutaj trzeba pamiętać, że podobnie było w przypadku Torresa, który przedłużając kontrakt obniżył klauzulę, a kilka miesięcy później biegał po boisku w koszulce Liverpoolu. Drugim czynem były słowa dyrektora Atleti z 25 stycznia, w których Ángel Gil potwierdził oficjalnie, że Real był zimą zainteresowany sprowadzeniem Agüero.
Argentyńczyk bardzo podoba się prezesowi Królewskich. Florentino Pérez widzi w piłkarzu idealny obraz do stworzenia nowego medialnego odnośnika klubu, nawet na poziomie Cristiano Ronaldo. Dla szefa Realu Madryt napastnik Atlético to przykład zawodnika żywe, psotnego, wychowanego na ulicy, a właśnie takich graczy publiczność kocha najbardziej. Florentino najbardziej docenia w Kunie jego umiejętności tworzenia, wymyślania akcji innych od reszty. Valdano mocno wspiera prezesa w zamiarze przeprowadzenia tego transferu, a Mourinho na pewno nie poskarży się, jeśli dostanie nowego napastnika. Co ciekawe, Portugalczyk chciał sprowadzi Argentyńczyka już do Interu. Trenerowi Królewskich w Kunie podoba się siła, którą widać w jego nogach. Krótkie, ale maksymalnie silne, zdolne do obalania rywali - czy to dzięki umiejętnościom, czy właśnie sile.
Miguel Ángel Gil ponownie wypowiedział się w sprawie Kuna tydzień temu przy okazji spotkania z mediami dotyczącego finansów klubu. Podkreślił, że nie będzie negocjował z Realem i to Agüero musiałby przyjść do klubu z gotowym porozumieniem z Realem Madryt, przynosząc przy okazji 45 milionów euro. W tym miejscu należy powiedzieć także o reakcji prezesa Enrique Cerezo. Szef Atleti już ogłosił, że jedyna forma przeprowadzenia transferu Kuna to przeliczenie pieniędzy, które przyśle Real Madryt czy jakikolwiek inny klub. Ángel Gil próbował nawet stwierdzić, że nie zaakceptuje takiej oferty, chociaż trzeba przypomnieć, że w lidze hiszpańskiej nie można dokonywać płatności klauzuli między klubami, to zawodnik może wykupić swój kontrakt. Koszt operacji się zwiększa, a dodatkowo piłkarz musi powiedzieć skąd zdobył taką sumę pieniędzy.
Jeśli chodzi o termin transferu, to na pewno niemożliwe jest jego przeprowadzenie w środku sezonu. Oficjalne sprzedanie Kuna i pojawienie się pięć dni później na Calderón byłoby sytuacją dosyć trudną, wręcz niebezpieczną dla działaczy klubu. Inną sprawą jest trzymiesięczny okres bez oficjalnych meczów, gdzie ma się możliwość sprowadzenia nowych zawodników, którzy pomogliby na nowo zdobyć zaufanie kibiców. Te 90 dni zmienia wszystko.
Oczywiście wciąż operacja nie jest dokonana, nic też nie zostało podpisane. Po prostu wykonane zostały podstawy, wiedzą o tym Gil i Cerezo z jednej strony, Florentino Pérez z drugiej. Kun na razie cieszy się z gry w Atleti tak samo, jak cieszył się nią dołączając do klubu w wieku 17 lat. Jednak wszystko wskazuje na to, że Argentyńczyk zmierza do założenia białej koszulki...
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze