Granero: Świetnie się rozumiemy z Kaką
Wychowanek dla dziennika <i>AS</i>
Pochettino [trener Espanyolu - przyp. red.] określił atak Realu Madryt mianem anarchistycznym. To prawda, że nigdy nie wiadomo, z której strony zaatakujecie.
Tak, ale zamiast określania jako atak anarchistyczny, powiedziałbym raczej, że Real Madryt stwarza sobie wiele okazji oraz zmusza rywala do tego, aby nigdy nie mógł być pewny, jaką akcję teraz zbudujemy lub jakich zawodników teraz wykorzystamy. Ale słowo anarchistyczny na pewno nie zostało w tej kwestii użyte, aby określić naszą grę jako niezorganizowaną i nieodpowiedzialną. To prawda, że w ataku panuje wielka wymienność pozycji i jest duży ruch, ale to jest właśnie główna z zalet ofensywny Realu Madryt.
Precyzyjne strzały Pirata są nieodłączną częścią tego ataku, prawda?
Jestem odpowiedzialny bardziej za rozdzielanie piłek. Ale to prawda, że lubię wbiegać w pole karne i zdobywać bramki.
Mając na uwadze jedenastkę, jaką Pellegrini zestawił na Espanyol, można odnieść wrażenie, że w tej drużynie nie ma zawodników podstawowych i rezerwowych.
Powtarzałem to od pierwszego dnia. Nie uważam, abyśmy musieli mieć typowych zawodników pierwszego składu oraz typowych rezerwowych. Ta drużyna ma wielkie umiejętności, a do rozegrania jest wiele spotkań. Nie zawsze przecież będą grać ci sami. Jeśli bowiem tak by się stało, to na koniec sezonu drużyna byłaby całkowicie wyczerpana.
Ale powiedz mi, czy nie byłeś chociaż trochę zaskoczony tym, że już w drugiej kolejce trener sadza na ławce Raúla?
Ten, kto nie korzysta z rotacji, najwidoczniej chce popełnić samobójstwo. W dzisiejszych czasach rotacje są wręcz fundamentalne, gdyż w przeciwnym wypadku od marca drużyna przestałaby funkcjonować. Dlatego właśnie trzeba ciężko pracować i utrzymywać swój poziom.
Co czujesz, grając u boku Kaki i Gutiego?
To wielka przyjemność. Tak samo, jak gra z pozostałymi zawodnikami. W tym klubie wszyscy są bardzo dobrzy. Fakt, że grasz w Realu Madryt, wypełnia cię ogromną dumą, gdyż możesz pracować z najlepszymi na świecie. Mając u boku takich zawodników jak Kaká i Guti, twoje umiejętności automatycznie się polepszają.
Duet Granero - Kaká zafascynował całe madridismo. Wychowanek i Galáctico. Czy to magiczne połączenie?
Nie, ponieważ magia zawsze musi bazować na jakichś sztuczkach. (śmiech) Ale to prawda, że gdy tylko spotkałem się z nim na boisku, to z miejsca zaczęliśmy się ze sobą świetnie rozumieć. Bardzo dobrze się czuję u boku Kaki. Zresztą takie same odczucia mam względem wszystkich innych piłkarzy. Ale trzeba przyznać, że ze względu na naszą charakterystykę gry wręcz perfekcyjnie rozumiemy się z Kaką.
Jak chcesz zakończyć ten sezon? Będąc dwunastym zawodnikiem czy stając się rewelacją sezonu?
Nie wierzę w jakiegoś dwunastego zawodnika. Jestem jednym z wielu. Ani nie numer jeden, anie nie dwanaście, ani 25. Chcę jedynie, aby trener na mnie liczył, dlatego zamierzam wywalczyć sobie jego zaufanie. Chcę byś kimś ważnym dla tego zespołu. I jeśli to mi się uda, to na pewno będę otrzymywał wiele minut, grając w pierwszym składzie. To jest właśnie mój cel - wywalczyć sobie miejsce w pierwszej jedenastce.
Zatem zamierzasz zostać rewelacją sezonu, tak?
To zbyt wygórowane słowa. Nie, moim celem nie jest zostanie rewelacją sezonu. To pięknie brzmi, ale nie powinienem stawiać przed sobą właśnie takich celów.
Co mówi ci Pellegrini? Gdzie lubisz grać?
Bardzo dobrze czuję się między liniami. To jest właśnie moja pozycja. Trener prosi mnie po prostu, abym robił to, co umiem. Ponadto mówi mi, w czym się muszę poprawiać.
Na przykład w czym?
W wielu kwestiach. Czasami mówi mi takie rzeczy, których nawet nie chcę słuchać. (śmiech) Na szczęście mam czas na to, aby to wszystko poprawić. Jestem młody.
Jako przyszły absolwent psychologii, powiedz mi, co rozumiesz pod pojęciem nadmiernego zniecierpliwienia i czy podpada pod to Cristiano.
Nadmierne zniecierpliwienie pojawia się wtedy, gdy twoje cele czy nadzieje blokują w tobie to, co musisz robić teraz. Nie wydaje mi się jednak, aby to był właśnie przypadek Cristiano czy jakiegokolwiek zawodnika z tej drużyny. Wręcz przeciwnie - on jest bardzo pewny swoich możliwości. To normalne, że zbyt dużo się od niego wymaga, ale w szatni czuje się świetnie. Cristiano zapewni nam jeszcze dużo radości.
Po meczu z Espanyolem powiedziałeś, że to nie z Barceloną będziecie toczyć wojnę. To dobrze, że skupiacie się na tym najbliższym meczu, ale nie powiesz mi chyba, że w ogóle was nie interesuje to, co robi wasz największy rywal.
Tak, to prawda, że oglądamy, co robi Barcelona, ale na bieżącą jesteśmy też na przykład w kwestii Sevilli... Barcelona to nasz bezpośredni rywal, ale mi chodzi o to, że nie powinniśmy mieć na jej punkcie jakiejś obsesji. Musimy iść z meczu na mecz. Gdyby było inaczej, to wykazywalibyśmy się brakiem szacunku wobec naszych rywali, co prowadzi czasami do porażki.
Wszyscy jednak powtarzają, że to mistrzostwo będzie walką pomiędzy Barceloną i Realem Madryt.
Nie myślę o tym. W ogóle się tym nie przejmuję. Ja chcę po prostu zdobyć mistrzostwo. Nie możemy przecież przeprowadzać jakichkolwiek kalkulacji już po drugiej kolejce.
Od czasu Casillasa żaden wychowanek nie wywalczył sobie pewnego miejsca w pierwszym zespole. Myślisz, że to ty będziesz teraz głównym przykładem dla szkółki?
To będzie skomplikowane, gdyż wymagania w Realu Madryt są ogromne. Aby zatriumfować w Realu Madryt, trzeba grać na wysokim poziomie i prezentować go w każdym kolejnym meczu. Nie można poprzestać na tym, że jesteś częścią tej drużyny. Zawsze musisz walczyć o jeszcze więcej.
Skoro mowa już o szkółce - Castilla po trzech kolejkach ma zaledwie jeden punkt, a Real Madryt C również nie zaczął zbyt dobrze. Co się dzieje ze szkółką?
Cóż, nie zawsze wszystko wygląda tak, jak się zaczyna. To bardzo młoda drużyna, do której dołączyło kilku nowych zawodników. Trener również jest nowy. Jednak potencjał tej ekipy jest naprawdę duży. Trzeba po prostu uporządkować pewne założenia, a na to potrzeba czasu. Znam Jandro, który swego czasu mnie również trenował, i wiem, że sobie poradzi na czele Castilli.
Tutaj, gdzie teraz stoją te Cztery Wieże, stawiałeś swoje pierwsze kroki w starym miasteczku sportowym...
Pff, mam wiele wspomnień! Większość czasu spędziłem na pracy w starym miasteczku sportowym niż w Valdebebas. Tutaj prosiłem o swoje pierwsze autografy. (śmiech)
Jako prawdziwy madridista bardzo dobrze wiesz, jak tutaj wyglądają europejskie wieczory w Lidze Mistrzów.
Tak, wiem o tym od małego. Zawsze po treningu w starym miasteczku sportowym wskakiwałem do metra i szybko jechałem na stadion.
Będąc jedynie kibicem, przeżyłeś poprzednią erę galaktycznych. Czy szczególnie zapadł ci w pamięć jakiś mecz w Lidze Mistrzów z tamtego etapu?
Tak, ten z Manchesterem United. To był nieprawdopodobny mecz.
Chodzi ci o ten, gdy Redondo zagrał piętką na Old Trafford?
Nie. Real Madryt grał wtedy u siebie. Byłem wtedy na trybunach, wygraliśmy 3:1. To był najlepszy mecz w wykonaniu Realu Madryt, jaki widziałem.
Nie możesz się doczekać debiutu w tych rozgrywkach?
Tak. Ten rok może być dla nas bardzo dobry w Lidze Mistrzów. Od kilku lat nie stajemy na wysokości zadania, dlatego teraz mamy ogromną ochotę na zdobycie tego dziesiątego Pucharu Europy. W końcu finał zostanie rozegrany na Bernabéu. Jednak teraz musimy iść z meczu na mecz. Ale mamy naprawdę wielkie nadzieje.
Wychowankowie mają w sobie coś, czego nigdy nie będą mieć ci, którzy zostali tutaj sprowadzeni.
Od urodzenia wiemy, czym jest Real Madryt. Gdy piłkarze wychodzili na boisko, ja wychodziłem za nimi, aby zrobić sobie zdjęcie. To coś, co my, wychowankowie mamy we krwi - Real Madryt zawsze musi być numerem jeden.
Jaka drużyna wydaje ci się najgroźniejsza w Lidze Mistrzów?
Praktycznie wszystkie. Angielskie zespoły naprawdę bardzo dobrze sobie radzą. Barcelona, Sevilla, Milan... Ze wszystkimi będzie ciężko. Olympique również nie będzie łatwym rywalem. Nie zapominajmy o FC Zürich. Nie możemy być zbyt pewni siebie.
Lubisz muzykę i grasz na gitarze. Jaki kawałek pasowałby do twojego rozpoczęcia tego sezonu?
Cuando éramos Reyes [Gdy byliśmy Królami - przyp. red.] Quique Gonzáleza. Niech wszyscy kibice tego posłuchają, gdyż to bardzo piękna piosenka.
Sam stajesz się powoli królem dla wszystkich wychowanków. Szczęścia!
Dziękuję.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze