Madryt kontra Joventut - decydujące starcie
Trzeci, ostatni mecz ćwierćfinałowy
Dziś jest ten dzień, kiedy wszystko się wyjaśni. Wieczorne spotkanie zadecyduje, która drużyna zasługuje (czy też raczej - zasługuje bardziej od rywala) na miejsce w półfinale.
Gwiazda Ricky'ego Rubio
Obrońca Joventutu jest główną postacią tej serii, czy byśmy tego chcieli, czy nie. Wszystko zaczęło się jeszcze przed rozpoczęciem Play offów, spekulacjami na temat jego przyszłości, a także bardzo udaną końcówką sezonu zasadniczego.
Pierwszy mecz ćwierćfinałowy przynosi wspomnienie kontuzji, która wstrząsnęła kibiców La Penyi, myślących, ich rozgrywający w tym sezonie nie wyjdzie już na parkiet. Koszykarz wykurował się jednak na czas, kilka dni po tym nieszczęśliwym upadku rozgrywając najlepsze spotkanie w karierze w fazie play off, zdobywając 24 punkty rankingowe i przyczyniając się do porażki Realu Madryt. Czy w trzecim, ostatnim meczu serii także będzie w centrum zainteresowania?
Godzina prawdy Felipe
Felipe Reyes nie był jeszcze w stanie pokazać podczas tych ćwierćfinałów swojej najlepszej wersji. Wydawało się, że Play offy rozpoczęły się w odpowiednim momencie, zaraz po otrzymaniu przez niego statuetki MVP za sezon zasadniczy i spekulacjach, iż podkoszowy będzie kluczowym zawodnikiem także tej nadchodzącej rundy.
Cóż, statystyki nie kłamią, mówiąc, iż Felipe gra poniżej oczekiwań, a już z pewnością słabiej, niż w pierwszej części rozgrywek. Średnią 7,5 punktu na mecz stara się zrekompensować 9 zbiórkami na mecz, jednak słabą grę w ataku potwierdza także skuteczność, wynosząca zaledwie 33% (5/15). W ostatnim spotkaniu, Reyes trafił zaledwie jednego kosza, co nie zdarzyło mu się w ACB od kwietnia 2008 roku. Co ciekawe, w fazie zasadniczej, grając przeciwko DKV Joventut w Palacio Vistalegre, koszykarz zaliczył drugie najgorsze spotkanie w sezonie, biorąc pod uwagę punkty rankingowe. Przypadek? Przekonamy się w sobotę. To będzie twoja godzina prawdy, Felipe.
Bohaterowie drugoplanowi
Taka, a nie inna forma Reyesa, sprowokowała świetne występy Raúla Lópeza i Jeremiaha Masseya (Louisa Bullocka, z racji jego niezawodności, pomijam). Obrońca, urodzony w Katalonii (Vic), prezentuje obecnie najwyższy poziom gry w całym sezonie, wybornie liderując zespołem, a w drugim spotkaniu zaliczając także spory dorobek punktowy. Massey, tak samo dobry, co nieregularny, podczas meczów z Joventutem zachwyca po obu stronach boiska - zbiera, blokuje, wsadza, spektakularną grą pomagając swoim kolegom.
Postawa Ricky'ego Rubio w spotkaniu w Badalonie pobudziła do życia Jerome Moiso i Demonda Malleta, których, obok utalentowanego Hiszpana, Los Blancos powinni obawiać się najbardziej. Spośród koszykarzy z Katalonii najbardziej regularny, choć nie tak efektowny, jest Pau Ribas, w obu spotkaniach osiągający dwucyfrową zdobycz punktową.
Celność Joventutu
Ekipa z Badalony trafiła zaledwie 12 z 47 rzutów za trzy punkty, co daje skuteczność na poziomie 25%, po trochu wyjaśniającą ich słaby występ w pierwszym starciu. DKV Joventut w rundzie zasadniczej rzucał średnio 82 punktów na mecz. W ćwierćfinałach średnia ta jest o dziesięć punktów mniejsza. Jeśli tylko myślą o dalszym etapie, wypadałoby tę skuteczność podreperować.
Oprócz celności, kluczem do sukcesu mogą okazać się także zbiórki. W siedmiu z ośmiu kwart, większa ich ilość oznaczała zwycięstwo. W spotkaniu w Madrycie gospodarze zdominowali tablice (37:25), jednak Sito Alonso potrzebował tylko czterdziestu ośmiu godzin oraz własnego parkietu, aby jego zawodnicy wygrali tę rywalizację (35:30), zyskując nawet rekord zbiórek w ataku (14).
Madryt lepszy pod presją
Do dnia dzisiejszego rozegrano trzy serie pomiędzy Realem Madryt i Joventutem, w których o awansie zadecydowało ostatnie spotkanie. W roku 1985, stawką pojedynku było mistrzostwo, a ten trzeci, ostatni mecz zakończył się na korzyść Królewskich, wygrywających serię 2:1. Siedem lat później, La Penya odegrała się rywalom, zwyciężając piąte, decydujące spotkanie i sięgając po ligowy tytuł. Zaledwie dwa lata temu, podczas Play offów w roku 2007, Madryt ograł Joventut 3:2 w półfinale, następnie triumfując w rozgrywkach.
Czy Joventut zrewanżuje się za porażkę sprzed dwóch lat? Czy to może Real Madryt znów lepiej poradzi sobie z grą pod dużą presją? Czy zwycięzca tej serii dojdzie do samego finału i sięgnie po mistrzostwo?
Mecz zaplanowano na sobotę, na godzinę 18:15. Transmisję na żywo będzie można obejrzeć tutaj, dzięki jednemu ze sponsorów Ligi ACB, firmie Orange.
Polsat Sport Extra przewidział retransmisję spotkania, o godzinie 22:20. Więcej informacji na ten temat - pod tym linkiem. Serdecznie zapraszam.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze