Sergio Ramos: Futbol mnie obecnie nie cieszy
Sergio, w wywiadzie dla <i>Asa</i>, nie szczędzi gorzkich słów
Przed nami szczera rozmowa. Obecnie nie przechodzisz przez zbyt dobry okres.
Pod względem osobistym i mentalnym czuję się dobrze, ale jestem również trochę niezadowolony nie ze swojej postawy, a z osiąganych rezultatów i sposobu, w jaki jestem krytykowany. Nie mam nic do tego, ponieważ jestem sportowcem, osobą publiczną i ludzie mogą wydawać o mnie opinie. Chodzi o występy na boisku, za każdym razem na skrzydle czuję się coraz bardziej samotny, a te problemy przenoszą się tylko na mnie. To trochę niesprawiedliwe.
To ma wpływ na Twoje występy...
Oczywiście. Jednym z rozwiązań byłaby zmiana systemu gry albo wystawienie takich piłkarzy, którzy mogliby mi pomóc. Dziś nie wymaga się już ode mnie wyłącznie bronienia. Jeśli Sergio Ramos rozegra wspaniały mecz w defensywie, ale nie wniesie niczego do ataku, to mówi się, że zawiódł i nic nie wniósł do gry. Priorytetem dla obrońcy jest bronienie, a jeśli później może robić coś jeszcze, tym lepiej. Prawdą jest, że wymaga się ode mnie bronienia i atakowania na najwyższym poziomie przez dziewięćdziesiąt minut, a tak nie może być. Tak można przez sezon lub dwa, ale później nadchodzi moment, kiedy twoje ciało nie potrafi sprostać wymaganiom takiej gry i kalendarzowi rozgrywek.
A co na to mówi Schuster?
Nic mi nie powiedział. Mam bardzo jasne założenia, mam dawać z siebie wszystko dla drużyny. Schuster chce jedynie, byśmy byli w pełni skoncentrowani i dawali z siebie maksimum. Mówi mi, żebym wykonywał dobrze swoją pracę, dobrze bronił i podłączał się do ataków, ale w pewnym momencie trzeba też trochę odetchnąć. Niedopuszczalnym byłoby, żeby podłączyło się do ataku, zostało z przodu, a rywal skontrował.
Widać, że nie nadążasz ani w ofensywie, ani w defensywie.
Jeśli robisz za środkowego obrońcę, prawego i napastnika, nadążanie na własnym skrzydle nie jest możliwe. Podwajam akcję, następnie wychodzi kontra rywala, a kogo później ochrzaniają? Tym, który gra po tej stronie, jestem ja, więc cała wina spada na mnie. Trochę większa pomoc i lepszy system ustawiania się, wtedy można by uniknąć wiele niepotrzebnych sytuacji.
Masz problemy z kością łonową?
Małe. Kość łonowa, przywodziciel, przeciążenia - wiele spotkań.
Grasz z bólem?
Tak, gram z bólem i dyskomfortem. Pewnym jest, że przydarza mi się to od jakiegoś czasu, a występy z dolegliwościami nie pozwalają mi na grę na sto procent.
Nie powinieneś odpocząć?
Chcę grać we wszystkich meczach. Nie robi mi różnić, czy z Juve czy z Irún, ale nadchodzi także okres, w którym trzeba wykazać się mądrością, wiedzieć, jak dawkować spotkania. Trzeba mieć świadomość, że w najbliższych dwóch tygodniach czekają nas bardzo ważne mecze. Myślę o meczu z Juventusem i Athletikiem, a następnie odpoczynku w przyszłym tygodniu. Dziś ćwiczyłem w odosobnieniu i jeśli miałbym odpocząć, byłbym pierwszy, który by o tym zdecydował, ponieważ byłbym wniebowzięty, gdybym mógł odpocząć sobie przez cztery czy pięć dni, a później grać na maksimum. Przyszły tydzień byłby idealny na chwilkę relaksu.
Ostatnimi czasy nie grałeś ze środkami przeciwbólowymi...
Nie, pod tym względem wszystko jest jasne. To byłaby ostatnia rzecz, jaką mógłbym zrobić. Uczyniłbym tak tylko w finale Ligi Mistrzów albo jakimś ważnym spotkaniu. Wiem, jak poważny musi być problem, żeby do tego doszło (do gry z "blokadą" - dop. red.) i dlatego tego nie stosowano.
Zgodzisz się z Schusterem, który podejrzewał, że właśnie w reprezentacji występujesz na środkach uśmierzających ból?
Powiedział mi, że zabrał głos w tej sprawie, a ja odpowiedziałem, że męczą mnie takie wypowiedzi, ponieważ żyjemy w czasach, w których nie można mówić tego, czego się chce. Jeśli zapytano by mnie o to, wyjaśnilibyśmy sobie to i rozwiązali nieporozumienie. Wziąłem jedynie leki przeciwzapalne, ale to robię również w Madrycie.
Wypaliłeś się pod względem sportowym?
Jestem spokojny i pewien, że mogę nadal się rozwijać, grać w najlepszym klubie na świecie i stawać się jeszcze lepszym.
Jaką notę, od jeden do dziesięciu, wystawiłbyś sobie za Twoją grę?
Jestem bardzo szczęśliwy z tych trzech lat spędzonych w Madrycie i uważam, że grałem na bardzo wysokim poziomie. Ludzie porównują mnie do moich najlepszych występów i jeśli nie gram tak, jak kiedyś, jestem krytykowany. Obecnie oceniłbym siebie między 6,5 a 7. I uważam, że mogę dojść jeszcze do "dziewiątki", tak jak w zeszłych sezonach.
Na boisku nie widać już Twoich uśmiechów...
Jeśli miałbym być szczery, obecnie nie cieszę się futbolem. Wcześniej miałem wsparcie Beckhama i ludzi, którzy grali na prawej flance, dużo mi pomagali. Teraz na skrzydle jestem bardzo, bardzo samotny, a głosy krytyki zbieram tylko ja. El vaya día (nazwa dziennika AS na najsłabszego piłkarza meczu - dop. red.) dla Sergio, Sergio zawsze źle. Strzela gola, ale gubi krycie. Muszę z tym jednak żyć i pracować, by prezentować się lepiej i rozwiązać ten problem.
Który z kolegów Ci pomaga?
Pod tym względem jest całkiem zwyczajnie, ponieważ raz jest to Gago, raz De la Red, innym razem Diarra... Chcę uczyć się nowych rozwiązań piłkarskich, a do wyuczenia się nowych rzeczy zawsze potrzeba czasu. Mówicie, że gramy dwoma skrzydłami, ale jesteśmy bardzo wymieszani. Pipa gra niemal z przodu, tam są także Sneijder i Van der Vaart, a Gago jest jedynym, który może nam pomóc.
A więc Van Nistelrooy miał rację mówiąc, że Madrytowi brakuje skrzydłowych.
W meczu z Zenitem, jak i innych, mogliśmy zobaczyć Ruuda pomagającego mi na skrzydle. Byłem zaskoczony, ponieważ co Ruud robi po boku, przecież ma być jedynym wysuniętym napastnikiem, ze mną powinni być wtedy Rafa albo Sneijder.
Rozwiązaniem jest Robben grający na prawym skrzydle?
Z ostatnich minut meczu z Juve mam dobre wspomnienia, ponieważ mieliśmy Robbena i Drenthego na skrzydłach, którzy wywierali presję i mogłem być znacznie bardziej spokojny, ponieważ mogłem grać i w defensywie, i w ataku. Najlepsze, że ten system przyniósł nam wiele dobrego. Ale wydaje się, że tylko ja jestem tym, który niesie całe zło.
Jak mogliście dać się ograć tak nieprzygotowanemu Juve?
Wyszliśmy nierozgrzani, zrelaksowani i pewni siebie. Nie oczekiwaliśmy, że Juve zagra tak agresywnie. Bardzo naciskali, przez co mieliśmy wiele problemów.
A co powiesz o Lidze Mistrzów w kontekście Madrytu?
Nie miałem jeszcze okazji dotrzeć daleko w Lidze Mistrzów i od paru lat panuje susza. Z niecierpliwością czekam na finał, by go wygrać. Ludzie zasługują na radość.
Ten Madryt stać na zwycięstwo?
Uważam, że możemy wygrać. Musimy polepszyć jeszcze wiele rzeczy, ale mamy czas. Musimy wyeliminować jak najwięcej błędów, ponieważ pojedynczy błąd może nas wyrzucić za burtę rozgrywek.
Caparrós, trener Athleticu Bilbao, tłumi w sobie złość w stosunku do Ramosa?
Nie, Caparrós był jednym z tych trenerów, którzy darzyli mnie największą sympatią i bardzo się o mnie troszczyli. Pokładał we mnie wielkie nadzieje, których inni nie mogli doświadczyć. Zawsze będę mu za to wdzięczny i często z nim rozmawiam.
Któryś z piłkarzy Athleticu mógłby grać w Realu Madryt?
Etxeberria za swoich najlepszych czasów, Yeste ma niesamowite umiejętności, również Llorente. Nie są to piłkarze regularni i nie testowano ich w wielkich klubach.
Prognostyk na mecz z Athletikiem.
Dwa do zera, jeden z goli mój, po strzale z główki. Przeciwko Athleticowi strzeliłem już jednego w domu i jednego na San Mamés.
Mimo wszystko, jesteś jednym z kandydatów do zdobycia Złotej Piłki.
Byłem zaskoczony, nie spodziewałem się tego. Takimi gestami uświadamiasz sobie, że ludzie z zewnątrz doceniają twoją ciężką pracę i występy. Bycie wśród najlepszych piłkarzy na świecie napawa mnie radością. Dla piłkarza najważniejsze jest uznanie.
Sądzisz, że któregoś dnia mógłbyś sięgnąć po Złotą Piłkę?
Miejmy nadzieję. Dla mnie byłoby to jak sen. Nic nie jest niemożliwe. Jeśli ciężko pracujesz i się poświęcasz, możesz oczekiwać wiele. Na dzień dzisiejszy jest jednak wielu zawodników lepszych ode mnie.
Cannavaro wygrał...
Dużo z nim o tym rozmawiałem i jestem spokojny, ponieważ wiem, że w tym roku nie wygram. Na razie pasuje mi samo bycie na liście. Zobaczymy, czy będę miał szansę w przyszłym roku. Dla mnie byłby to zaszczyt.
W domu, którym mieszkasz, a odziedziczyłeś go po Ronaldo, powinny stać trzy Złote Piłki.
(Śmiech). Chciałbym chociaż jedną, ale on zabrał wszystkie. Kiedyś powiedział mi, że jedną mi da, ale skończyło się tylko na gadaniu.
Madrytowi nie brakuje prawdziwego cracka?
Tak myślę. Teraz tworzymy zupełnie inną drużynę. Wcześniej były tu uznane marki, takie jak Beckham, znany ze swojej umiejętności do poświęcania się, był Zizou, największy z wszystkich, Ronie, którego uważam i będę uważał za najlepszego napastnika na świecie. Teraz, być może, na Bernabéu czegoś brakuje, choć obecna drużyna mi się podoba. Moglibyśmy mieć jednak zawodnika, który "robiłby różnicę".
Kto jest liderem tego Realu Madryt?
Raúl lideruje od wielu lat, ale w tym Madrycie liderami są wszyscy, którzy wychodzą w podstawowym składzie, jak i rezerwowi.
Kogo byś sprowadził?
Na dzień dzisiejszy, Messi i Cristiano to wielcy piłkarze, którzy sami rozstrzygają mecze.
Zdobycie Złotej Piłki przez Casillasa jest niemożliwe?
Nie. Rozgrywa dobre sezony i zasługuje na to, ponieważ wygrał ligę i mistrzostwo Europy. Ale szuka się zawodników, którzy sami wygrywają spotkania, jak Messi i Cristiano. Cieszyłbym się, gdyby wygrał Iker, Torres albo Xavi, są wielcy.
A co powiesz o Del Bosque? Mniej złości niż u Luisa.
Jeśli Luis na mnie krzyczał, to dlatego, że wiedział, iż stać mnie na jeszcze więcej. Vicente może stworzyć nową erę reprezentacji Hiszpanii.
A co z Twoim dożywotnim kontraktem?
Klub rozmawia z moim bratem. Powiedziano nam, że wszystko zostanie ustalone przed Świętami. To daje stabilność, spokój i byłoby wspaniałym uznaniem. Ludzie traktują mnie tu z wielką uwagą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze