Schuster: Czeka nas ciężki mecz
Konferencja prasowa ze szkoleniowcem Królewskich
Skąd pomysł o możliwym przełożeniu meczu z Racingiem?
Prawdą jest, że wolałbym mieć jeden dzień więcej, aby do niedzieli dopracować wszystkie szczegóły. Jednak są pewne decyzje, na które nie możemy wpłynąć, dlatego musimy zaakceptować taką, a nie inną sytuację. Dzisiejszy pojedynek nie będzie transmitowany przez telewizję, dlatego nie wiem, czemu spotkanie nie mogłoby zostać przesunięte. Pojedynek w Murcji był transmitowany, dlatego wtedy w ogóle nie mieszaliśmy się co do terminu rozegrania meczu.
Dlaczego prośba o przełożenie spotkania pojawiła się tak późno?
Nie mam pojęcia. Jednak muszę przyznać, że na ten temat nie rozmawiamy tylko od dwóch dni, ale od znacznie dłuższego czasu. Niestety na takie decyzje nie mamy wpływu. To oczywiste, że wolelibyśmy grać w niedzielę, tym bardziej, że w środę mieliśmy mecz w Lidze Mistrzów. Pochwalam decyzję, że to pojedynek Espanyol - Barcelona będzie transmitowany. Dlatego nie rozumiem, czemu nie moglibyśmy przełożyć naszego spotkania skoro nie będzie transmitowane.
Zrozumiałby pan to, gdyby Racing był zniesmaczony decyzją o zmianie terminu spotkania?
Zgadzam się, że trzeba myśleć o obu stronach. Na przykład termin naszej ostatniej potyczki z Deportivo został zmieniony na dwa dni przed meczem. Nie spodobała mi się taka decyzja, ponieważ nasi przeciwnicy już wcześniej zarezerwowali sobie lot do Madrytu. Do takich zmian może dochodzić tylko po konsultacji z rywalem. Gdybym był na miejscu zawodników Racingu, to również wolałbym grać w sobotę, wiedząc, że Real Madryt miał ciężki mecz w środę.
Nie uważa pan, że powrót z meczu wyjazdowego dopiero na drugi dzień nie wpływa dobrze na piłkarzy?
Całkowicie się z tym nie zgadzam. Taka sytuacja ma tylko same zalety. Tu nie chodzi o to, kiedy gramy następny mecz. Najważniejsze jest odzyskanie sił przez piłkarzy. Nie trzeba być specjalistą, aby dojść do wniosku, czy lepiej jest wracać o 5. czy 6. nad ranem, czy spędzić noc w hotelu i obudzić się o 8. czy 9. Zawsze szukamy najlepszego rozwiązania, niezależnie od tego, czy gramy w sobotę czy w niedzielę.
Po meczu z Werderem powiedział pan, że niektórzy zawodnicy nie dali z siebie wszystkiego. Czy dojdzie dzisiaj do zmian w składzie?
Jedna ze zmian będzie wymuszona brakiem zawieszonego za czerwoną kartkę Gutiego. Inne roszady w składzie zależą od taktyki rywala. Jednak, znając dziennikarzy, już za kilka minut pojawią się w obiegu przypuszczalne składy.
Kiedy mówi pan o nie poddawaniu się, to chodzi o samą grę, czy o postawę piłkarzy?
Wolałbym, aby pan uważniej słuchał moich konferencji prasowych. Wyraziłem się wystarczająco jasno, co do ostatniego meczu i nie chcę do tego wracać. Tu chodzi o coś zupełnie innego.
Mógłby pan to jeszcze raz wyjaśnić?
Po meczu wypowiedziałem się dla czterech czy pięciu stacji telewizyjnych i nie rozumiem, jak to się stało, że każda wypowiedź została zupełnie inaczej zinterpretowana i odebrana. To chyba coś normalnego, że analizując spotkanie, powiesz, że niektórzy zawodnicy nie byli w najlepszej formie. Gdyby wszyscy zagrali na swoim normalnym poziomie, to nie przegralibyśmy tego spotkania.
Czy mecz z Racingiem będzie bardziej dramatyczny, niż się niektórym wydaje?
Już teraz rozmawiamy o dramatycznych meczach... Na tym etapie sezonu nie ma jeszcze meczów o wszystko, takie pojawią się dopiero pod koniec. Nie musimy teraz o tym rozmawiać. Dzisiaj mamy do rozegrania zwykły, ciężki ligowy mecz z rywalem, który radzi sobie bardzo dobrze i z pewnością nie będzie z nim łatwo. Zespół czuje się dobrze. Przegraliśmy spotkanie w Niemczech i tyle na ten temat. Wiemy, jakie błędy popełniliśmy i to jest najważniejsze. Dzisiaj wyjdziemy na Bernabéu po to, aby wygrać.
Stracił pan zaufanie do rezerwowych?
Nigdy w moim zespole nie było rotacji. Wszystkie zmiany w składzie wynikały z kontuzji podstawowych piłkarzy. Kiedy drużyna dobrze funkcjonuje w takim ustawieniu, to nic nie można w niej zmieniać. Niestety ostatnio byliśmy do tego zmuszeni. Mam takie samo zaufanie do wszystkich piłkarzy, jak na początku sezonu. Pod tym względem nic się nie zmieniło.
Real Madryt gra bardziej ofensywnie, gdy na pomocy są Diarra i Gago.
Zespół musimy tworzyć na bazie takich piłkarzy, jakich posiadamy w swoim składzie. Nie ma Gutiego, Sneijder był kontuzjowany... Wszystko zależy od okoliczności. Gramy tak, jak gramy. Real Madryt zawsze był bardziej ofensywny, niż inne zespoły.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze