Wywiad z Cannavaro

Jeśli nie stracicie punktów, to może to być ważny tydzień dla Realu Madryt. Najlepiej by było, gdybyście wygrali.
Mamy do rozegrania siedem spotkań i każde zostanie potraktowane jak finał. Będziemy grali na trudnym stadionie, ale nie możemy zostać wyprzedzeni przez Barcelonę i Valencię, które są w tabeli bardzo blisko nas. W przyszłym tygodniu gramy z Sevillą, co będzie niewiarygodnym spotkaniem.

Czy trudniej jest grać z drużyną z dołu tabeli, jak Athletic Bilbao, czy z zespołem pokroju Sevilli lub Valencii?
Wiele czynników może wpływać na grę, ponieważ gra z drużyną, której nie idzie dobrze nie jest taka sama. Jednakże nie możemy popełnić błędu. Chcemy grać z takim samym naciskiem jak w meczach z Valencią czy Barceloną, ponieważ jeśli chcemy wygrać ligę, musimy rozegrać siedem spotkań jak siedem finałów.

Co się stało, że w porównaniu z początkiem sezonu w Realu Madryt tak bardzo poprawiła się gra i wyniki?
Kiedy drużyna zostanie poddana wielu zmianom i kilku piłkarzy zostanie kupionych, ciężko jest coś poprawiać, w szczególności z tak dużą liczbą spotkań. Graliśmy co trzy dni w bardzo szybkim tempie. O wiele łatwiej jest teraz, gdy nie występujemy tak często. Możemy bardziej skupiać się na meczach, mocniej trenować i ogólnie lepiej się czuć. Sądzę, że drużyna jest teraz w dobrej dyspozycji, możemy wygrać ligę, a utrzymująca się od dłuższego czasu dobra atmosfera jest dla nas bardzo ważna.

Wygląda na to, że możesz powiedzieć, iż drużyna jest szczęśliwa i podekscytowana. Czy atmosfera aż tak się zmieniła?
Tak. Całkowicie normalna jest radość, kiedy wygrywasz. Drużyna wie, że wszystko idzie dobrze i dlatego jest tak wspaniała atmosfera. Jednakże musimy być tacy nadal, ponieważ nie możemy się mylić w razie wpadek Barcelony czy Sevilli. Mamy do rozegrania siedem spotkań, które musimy wygrać.

Forma zespołu zbiegła się z pańska lepszą grą. Czujesz się bardziej komfortowo wewnątrz drużyny, lepiej mieszka sie w Madrycie?
Tak, czuję się dużo lepiej. Myślę, że w ostatnich meczach zagrałem dobrze, z resztą jak cały zespół. To był niezwykle ciężki rok, mnóstwo wywiadów, zdjęć i podróży. Przez te sprawy musiałem trenować ciężej by być gotowym na każdy mecz. Jestem piłkarzem, który jest zaangażowany w mecz na sto procent. Kiedy przyzwyczajasz się myśleć tylko o futbolu i jesteś atakowany przez taką ilość zewnętrznych czynników, to może na prawdę zaszkodzić koncentracji. Jestem tutaj ażeby grać w piłkę, nie po to by zbierać nagrody czy inne rzeczy.

Jakie są pańskie relacje z hiszpańskimi sędziami?
Dostawałem kartki 11 albo 12 razy, co jest dla mnie sporą liczbą. Oglądałem powtórki mojej gry i nie dostrzegłem żadnych twardych zagrań. Wszystkie były normalnymi faulami lub utrudnieniami. Nie jestem z tego powodu zadowolony, gdyż nie jestem agresywnym obrońcą, który nastawia sie na atakowanie przeciwnika. Powinienem rozmawiać z sędziami nieco więcej na ten temat.

Jesteś zaniepokojony tym, że napastnicy tak często "nurkują"?
Zgadza się, bardzo często. Niezwykle mnie to denerwuje. Piłka nożna nie jest sportem siłowym,　gdzie trzeba używać twardych środków. Nie lubię tego w szczególności wtedy, gdy walczy się z sercem, a przeciwnik pada na murawę by oszukać sędziego.

Barcelona czy Sevilla – która z tych drużyn jest w lepszej formie? Barcelona to ten sam zespół, który rozpoczął rozgrywki?
Barcelona przeżywa teraz podobne momenty, przez które my przechodziliśmy. Piłkarze i fani chcą innych rzeczy. Jeżeli miałbym wybrać spośród tej dwójki, to stanąłbym za Sevillą. Przez te 8 miesięcy spędzone w Hiszpanii to właśnie oni byli zespołem, który zawsze ciężko pracował i dawał z siebie 110%.　Nasz nadchodzący mecz na Bernabeu przeciwko nim będzie kluczowy.