Niecierpliwe czekanie na Mendy'ego
Francuski obrońca ma wrócić do gry po najbliższej przerwie na reprezentacje, a Ancelotti będzie chciał wystawić go od pierwszej minuty na Camp Nou.
Fot. Getty Images
Ten 5 maja był trudnym dniem dla Realu Madryt. Sergio Ramos i Ferland Mendy zagrali wtedy przeciwko Chelsea na Stamford Bridge, kiedy nie byli gotowi na powrót w tak wymagającym meczu, co wywołało krytykę Zidane'a za te decyzje. Oprócz wyeliminowania Los Blancos, obaj doznali poważnych kontuzji i nie wystąpili w Mistrzostwach Europy. Żaden z nich nie zagrał ponownie do dziś. Zespół przeciążania przyśrodkowej okolicy piszczeli, dokuczliwy, bolesny uraz, pokonał Francuza w tym długim okresie. Problemy mięśniowe podczas próby powrotu w tym sezonie wielokrotnie opóźniały jego ponowne wejście na murawę. Jego brak to ból głowy dla Carlo Ancelottiego, który kilka lat temu chciał go sprowadzić do Napoli.
Włoski trener uważa go za idealnego zawodnika na pozycję lewego obrońcy, ponieważ bardzo dobrze broni i zuchwale atakuje, a do tego wspiera go sprawność fizyczna, która sprawia, że wygląda na brutalnego. Carletto w ciągu tych dwóch miesięcy nie znalazł odpowiedniego zastępstwa. Próbował Nacho, Miguela Gutiérreza i Marcelo, ale żaden z nich go nie przekonał. Nawet Camavinga zagrał na tej pozycji w końcowej fazie meczu z Sheriffem, ze względu na potrzebę atakowania.
Czekając na Mendy'ego, to określenie, które definiuje odczucia szefa zespołu. Zawodnik stracił na chwilę uśmiech, który pokazuje jego oblicze, zmęczony tak wieloma problemami. Uważa, że już wkrótce, w tym miesiącu, zobaczy światełko na końcu długiego tunelu. Nigdy nie spodziewał się takiej kontuzji, która z pozoru nie będąc poważną, generuje tak wiele problemów. Cierpiał z powodu nawrotów i bólu, które doprowadziły go do logicznego rozczarowania. Spędził pięć miesięcy w bezruchu, z dala od rywalizacji. Co jest ze mną nie tak, co jest ze mną nie tak? Mógł pytać sam siebie. Wyjaśnili mu, że to bolesny uraz. Nie rozumiał. To wszystko było dla niego bardzo dziwne.
Ancelotti jest zdesperowany, aby obrońca wrócił do gry. W tym tygodniu trenował z drużyną. Odbyły się trzy sesje z kolegami z drużyny, choć nie dokończył ich z nimi, bo ma też konkretny trening indywidualny. Wczoraj znów trenował samodzielnie na boisku, ale klub twierdzi, że nie ma żadnych komplikacji.
Nie poleci dziś do Barcelony na jutrzejszy mecz na Estadi Cornellà-El Prat. Cel ten był planowany już od dłuższego czasu. Trzeba robić wszystko powoli, bez pośpiechu, ponieważ już doświadczył niepowodzeń, kiedy próbował wrócić. Początkowo miał ponownie wystąpić przeciwko Athleticowi za dwa tygodnie, a przełożenie tego meczu z powodu późnego powrotu piłkarzy z Ameryki Południowej oznacza, że Ferland Mendy będzie miał na celowniku rozegranie kilku minut przeciwko Szachtarowi 19 października, by pięć dni później rozpocząć Klasyk na Camp Nou. Będzie miał za sobą 162 dni bez gry na boisku.
Ancelotti ma już gotową obronę na mecz z Barceloną. Nacho, Militão, Alaba i Mendy to kwartet, który daje mu pewne gwarancje, a jednocześnie czeka na Carvajala, który wykończy jego idealną tylną straż, tę, której nigdy nie był w stanie skomponować.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze