„Marcelo nie może dłużej zabierać miejsca Miguelowi”
Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w swoim najnowszym tekście pisze o wrażeniach po występie Marcelo przeciwko Rangersom. Przedstawiamy przemyślenia hiszpańskiego dziennikarza.
Fot. własne
Marcelo rozpoczyna właśnie swój 15. sezon w boiałych barwach ponieważ pozostaje mu rok kontraktu, ponieważ nie ma żadnego zespołu, który byłby gotów zapłacić Brazylijczykowi kwotę chociażby w okolicach jego obecnej pensji i ponieważ dał tyle Realowi Madryt, że klub zdecydował nie wymuszać na nim odejścia i docenić jego osiągnięcia. Ponadto pożegna się z honorami, jako kapitan, mając nadzieję na wzniesienie w górę jakiegoś pucharu na koniec sezonu.
To wszystko jednak nie powinno przysłonić prawdy, która jest oczywista dla wszystkich zainteresowanych – w wieku 33 lat Marcelo nie prezentuje poziomu, który pozwoliłby mu grać w Realu Madryt. Po dwóch latach nieustannego zjazdu umiejętności i fizycznych możliwości Brazylijczyka, jego ostatni sezon powinien być tylko teoretyczny. Pożegnalny, aby docenić jego niesamowitą karierę w białych barwach. Przede wszystkim jednak powinien taki być ze względu na dobro zespołu. Również z powodu sprawiedliwości, aby nie zabierać Miguelowi Gutiérrezowi możliwości rozwoju. Hiszpan być może nigdy nie dojdzie na poziom, na którym był Marcelo w swoich najlepszych latach, ale za każdym razem, gdy pojawia się na boisku, pokazuje, że Real Madryt jest dużo lepszą drużyną z nim na lewej obronie niż z Brazylijczykiem.
Wczoraj Marcelo rozpoczął mecz na lewej obronie wobec przedłużającej się nieobecności Ferlanda Mendy'ego i właśnie ta lewa strona była nieustannym celem ataków Rangersów. Jego możliwości fizyczne są na tyle ograniczone, że nawet zawodnicy drużyny z niższej półki, jaką są Szkoci, wrzucili go na karuzelę i raz po raz stwarzali zagrożenie po jego stronie. W 60. minucie na boisko wszedł Miguel Gutiérrez, a Marcelo został przesunięty na lewe skrzydło i tam jego gra miała znacznie więcej sensu, co jednak nie oznacza, że tego sensu było dużo.
To był zaledwie pierwszy sparing, ale już pokazał, że Real Madryt nie może kolejny rok czekać, aż wróci ten Marcelo, którego wszyscy dobrze wspominamy, ponieważ on najpewniej już nie wróci. Brazylijczyk nie zasługuje na to, by grać więcej minut, a nawet jeśli już ma grać, lepiej, żeby robił to jako skrzydłowy, a nie lewy obrońca. Przede wszystkimi natomiast nie może dłużej ograniczać możliwości Miguela Gutiérreza.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze