Advertisement
Menu
/ TNT Sports

Bellingham: W szatni pomyślałem, że nie mógłbym być w lepszej pozycji z lepszymi ludźmi

Jude Bellingham po rewanżowym meczu 1/2 finału Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium udzielił wywiadu TNT Sports. Przedstawiamy zapis tej rozmowy z pomocnikiem Realu Madryt na murawie Santiago Bernabéu.

Foto: Bellingham: W szatni pomyślałem, że nie mógłbym być w lepszej pozycji z lepszymi ludźmi
Florentino Pérez i Jude Bellingham po awansie do finału Ligi Mistrzów. (fot. Getty Images)

[prowadząca Laura Woods] Wow, cóż za sposób, by tego dokonać! Trzy minuty absolutnego chaosu. W waszych głowach myśleliście pewnie, że Bayern nie może przyjechać tu, by wyrzucić was z Ligi Mistrzów.
Wiele razy w tym sezonie widzieliśmy, że wydawało się, iż jesteśmy martwi i pogrzebani. Nie ma znaczenia, kto strzela gola, ale ktoś zawsze trafi. To ta mentalność, która nigdy nie pozwala nam umrzeć. Joselu... Nie sądzę, że dzisiaj pośpi za wiele, więc jutro będzie bezużyteczny na treningu [śmiech]. Nie, tak naprawdę to zasługuje na to wszystko. Był wspaniałym członkiem kadry przez cały sezon. To jego wieczór.

[ekspert Rio Ferdinand] Gdy przegrywaliście, jak ważni byli ci kibice? Oczywiście piłkarze muszą dołożyć swoje, ale wsparcie fanów...
Są niewiarygodni. Są zdecydowanie najlepsi na świecie. Są powodem, dzięki któremu odwróciliśmy tak wiele meczów i dzięki nim zawsze potrafimy wrócić w rewanżu, gdy przegrywamy po pierwszym meczu. To wszystko dzięki nim. Dają ci energię, której nie możesz pozyskać z niczego innego.

Czy istnieje tu presja? Czy oczekiwania wobec tej Ligi Mistrzów są tu inne niż cokolwiek innego, czego doświadczyłeś w swojej młodej karierze?
Tak, zdecydowanie. Gdy tu przychodzisz, mówią tylko o tym. Mówią, że zdobyli 14, ale chcą 15. Chłopaki mówią, że tak samo było po zdobyciu 10. Pucharu Europy, gdy proszono ich tylko o 11. Dlatego kocham tu być, bo nigdy nie spoczniesz. Myślę, że to zawsze niebezpieczna sytuacja, gdy jesteś zrelaksowany i czujesz się komfortowo. Tutaj nie dają ci na to szansy, co jest najlepszą rzeczą w futbolu.

[LW] Niewątpliwie liczba 15 jest dla was ważna. Ruszacie po swój 15. Puchar Europy, macie już nawet specjalne koszulki. Jak wyjątkowe dla ciebie będzie to, że finał będzie rozegrany na Wembley?
Na Wembley z Dortmundem... To coś dziwnego i nie mogę w to uwierzyć. Bardzo na to czekam, na atmosferę, na sam mecz... To finał Ligi Mistrzów...

[RF] To faktycznie podchwytliwa sytuacja. Wolałbyś kogoś innego w finale? Wiem, że nie możesz wybierać, ale w idealnym świecie wolałbyś kogoś innego niż swój były klub?
Myślę, że na tym etapie rozgrywek każdy, kto ciągle jest w grze czy doszedł tak daleko, zasługuje na bycie w tym miejscu. Dlatego wybieranie rywala byłoby niesprawiedliwe. My jesteśmy tu, bo na to zasłużyliśmy i oni są tu, bo na to zasłużyli. O to chodzi w finale i oby to był wielki mecz.

Twoja młoda kariera właśnie startuje i już robisz wspaniałe rzeczy. To zapewne największy mecz, w jakim dotychczas grałeś. Czy czułeś jakiekolwiek nerwy? Patrzę na ciebie i nie widzę żadnych nerwów. Czy miałeś jakieś nerwy przed wyjściem na ten mecz?
Nie za bardzo. Naprawdę chciałbym powiedzieć, że tak, ale w szatni rozglądałem się i pomyślałem: mój Boże, nie mógłbym być w lepszej pozycji z lepszymi ludźmi. Gdzie indziej miałbym być? W wieku 7 lat w Birmingham marzyłem o takich wieczorach. Dojście tutaj i chęć bycia gdzieś indziej nie miałaby sensu, dlatego po prostu jestem szczęśliwy, że jestem częścią tego wieczoru.

[LW] Cóż to jest za czas twój i twojej drużyny z wygraną w ostatnich dniach La Ligą, a także dzisiejszym awansem do finału Ligi Mistrzów. Patrzymy też dookoła na kibiców: mają twoje koszulki, a nawet banery z twoim nazwiskiem. Jestem pod wrażeniem, że pozostaliście tak zrównoważeni i szczególnie ty stwierdziłeś: nie czuję żadnych nerwów.
Cóż, odczuwam ich jak rodzinę. Piłkarze są dla mnie jak rodzina. Kibice są dla mnie jak rodzina. Czujesz, jakby cały czas się popychali. Znamy oczekiwania, gdy składamy podpis pod umową. Chodzi o to, by spełniać je za każdym razem, gdy wychodzimy na boisko.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!