Advertisement
Menu

Pewnie zwycięstwo w Saragossie

W 30. kolejce Ligi Endesa Real Madryt pokonał na wyjeździe Saragossę. Królewscy odzyskali tymczasowo pozycję lidera i pozostaną na niej, jeśli Baskonia pokona dzisiaj Unicaję.

Foto: Pewnie zwycięstwo w Saragossie
Facundo Campazzo. (fot. Getty Images)

Real Madryt pewnie pokonał Saragossę i wysunął się na prowadzenie w Lidze Endesa. Teraz trzeba zaczekać na odpowiedź Unicajy, która wieczorem podejmie Baskonię, więc można liczyć na potknięcie Andaluzyjczyków. Wizyta w Aragonii nie była trudna dla Królewskich. Potrzebowali co prawda trochę czasu, żeby wskoczyć na odpowiednie obroty, ale kiedy to się udało, to rywale byli bezradni, szczególnie że brakowało im Marka Smitha, jednego z kluczowych zawodników.

Początek meczu nie był zadowalający dla Realu Madryt. W ciągu pierwszych czterech minut Królewscy zanotowali cztery straty, więc Chus Mateo szybko musiał poprosić o czas, bo Saragossa wykorzystywała kontrataki. Udało się opanować sytuację z gubieniem piłki, ale to wcale nie pozwoliło od razu dogonić rywali. Brakowało skuteczności i większość rzutów nie trafiała do kosza. Dopiero w końcówce kwarty madrytczycy zaczęli łapać rytm i wyprzedzili Aragończyków (17:20).

Druga część rozpoczęła się bardzo niemrawo po obu stronach. Chus Mateo posłał do boju zawodników rezerwowych i przez kilka minut niewiele akcji było skutecznych, jednak znów w miarę upływu czasu Real Madryt prezentował się coraz lepiej. Krok po kroku Królewscy budowali swoją przewagę. Dwa razy celnie za trzy punkty rzucił Llull, co pozwoliło odskoczyć, a trafienie Decka sprawiło, że prowadzenie stało się dwucyfrowe. Co ciekawe, Saragossa ani razu w pierwszej połowie nie oddawała rzutów osobistych (26:37).

Po zmianie stron przewaga Realu Madryt była już bardzo wyraźna. Świetnie spisywał się Deck, który z narożnika parkietu był bezbłędny, jeśli chodzi o rzuty trzypunktowe. Trochę zbyt dużo pojawiało się strat. Nie miało to wpływu na wynik, bo gospodarzom nie dopisywała skuteczność, ale jest to rzecz do poprawy jeszcze przed play-offami Euroligi. Królewscy po 30 minutach mieli zwycięstwo na wyciągnięcie ręki (45:63).

Ostatnia kwarta, jak to zwykle bywa przy takiej różnicy punktowej, straciła na dynamice. Real Madryt wyraźnie włączył tryb oszczędny, bo w tym momencie ważniejsze od budowania wyniku było odpowiednie zarządzanie siłami. Niestety, po jednej z akcji Rudy Fernández doznał urazu kostki i musiał opuścić parkiet. Królewscy ze spokojem dograli mecz do końca, tracąc dużą część przewagi, i rzucili tym zwycięstwem wyzwanie dla Unicajy.

70 – Saragossa (17+9+19+25): Bell-Haynes (4), Yusta (11), Sulejmanović (10), McFadden (4), Watt (11), Andronikaszwili (1), Langarita (0), González (0), Mencía (2), Kravić (15), Delany (10), Cuevas (2).

79 – Real Madryt (20+17+26+16): Causeur (2), Campazzo (7), Tavares (4), Yabusele (8), Musa (13), Rudy (6), Abalde (5), Hezonja (8), Alocén (1), Deck (15), Poirier (4), Llull (6).

Statystyki | Tabela

Poza kadrą znaleźli się:
• Eli Ndiaye – decyzja trenera
• Sergio Rodríguez – decyzja trenera

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!