Komitet Rozgrywek otrzymał ekspertyzę w sprawie Bellinghama i Greenwooda
Piłkarzowi Realu cały czas grozi zawieszenie za rzekome słowa skierowane w kierunku gracza Getafe.
Reakcja Jude'a Bellinghama w meczu z Getafe. (fot. Getty Images)
La Liga skierowała spór pomiędzy Bellinghamem i Greenwoodem do Komitetu Rozgrywek. Dwa tygodnie temu Getafe poskarżyło się, że piłkarz Królewskich nazwał ich zawodnika „gwałcicielem”. La Liga zleciła wówczas ekspertowi od czytania z ruchu warg ustalenie, czy to właśnie powiedział 20-latek. Organizacja chce milczeć na temat wyniku raportu, ale powiedziała Asowi, że poinformowała o nim Komitet Rozgrywek. Pozostawia w rękach tego organu podlegającego Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej decyzję, czy zawodnik z Madrytu powinien zostać ukarany, czy nie.
Incydent miał miejsce 1 lutego na Coliseum, kiedy Getafe i Real Madryt grały ze sobą w meczu ligowym. W mediach społecznościowych zaczęło krążyć wideo z rzekomą obrazą Greenwooda przez Bellinghama i sugerowano, że gracz Realu Madryt nazwał rywala „gwałcicielem”. Chociaż inna krążąca teoria głosi, że Bellingham mógł też użyć zwrotu rubbish (śmieć), a nie rapist (gwałciciel). Getafe zgłosiło incydent do La Ligi i poprosiło o przeprowadzenie dochodzenia.
Prawie dwa tygodnie później La Liga ma wyniki ekspertyzy na temat tego, co powiedział angielski zawodnik. Chociaż nie chcą upubliczniać tego, co ustalono w badaniu, potwierdzają, że przekazali je Komitetowi Rozgrywek, który musi zdecydować, czy nałożyć sankcję na Bellinghama. Ostatecznej decyzji można spodziewać się nawet w tym tygodniu.
Anglikowi może grozić nawet miesięczna dyskwalifikacja. Opisuje to artykuł 119. Regulaminu Dyscyplinarnego, w którym czytamy, że „używanie słów lub wyrażeń naruszających szacunek lub godność lub wykonywanie gestów, które, ze względu na swoją bezczelność, są powszechnie uważane za obraźliwe, karane jest zawieszeniem od jednego do trzech meczów lub na okres do jednego miesiąca”. Wcześniej w artykule 118., możemy przeczytać, że taką samą karę przewiduje się za „prowokowanie kogoś przeciwko komuś bez osiągnięcia celu”. Z kolei artykuł 122. mówi o karze zawieszenia do czterech spotkań lub karze grzywny do 602 euro za „niesportowe zachowanie o łagodnym charakterze”.
Aktualnie Bellingham ma skręconą kostkę, więc i tak nie zobaczymy go na boisku w przynajmniej trzech najbliższych meczach ligowych z Rayo Vallecano, Sevillą i Valencią. Jego powrotu do gry można spodziewać się dopiero 6 marca, gdy Królewscy zagrają w Lidze Mistrzów z Lipskiem. A kolejne ligowe starcie to mecz z Celtą Vigo, z którą Real zmierzy się 10 marca.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze