Lopetegui: Na pewno interesy mediów i moje nie są zgodne
Zapis wczorajszej konferencji z trenerem Realu
Julen Lopetegui pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym Klasykiem Barceloną. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
[RMTV] Jutro poprowadzi pan swój pierwszy Klasyk w roli trenera Realu Madryt. Jakie pana zdaniem mogą być klucze do tego spotkania?
Kluczy w meczu na takim poziomie jest wiele. Nie ma tylko jednego. Pierwszy to futbol – dobra gra, dobre atakowanie i dobre bronienie. Oczywiście zawsze ważny jest przy tym temat emocjonalny i mentalność, z jaką podchodzi się do tego typu spotkań. Ja przede wszystkim skupiam się na grze, futbolu, dobrym ataku i dobrej obronie, które moim zdaniem są najważniejsze. Do tego ważny będzie też aspekt nastawienia i mentalności, to jest jasne.
[RTVE] Czy będzie życie dla Julena Lopeteguiego po Klasyku?
Czy będzie życie? Mam nadzieję, że dalej będę oddychać, oczywiście. Nie sądzę, że umrę, nie.
Ale w sensie piłkarskim.
Słuchaj, każdy ma swoje 100% energii i moje 100% energii jest skierowane tylko i wyłącznie na pomoc mojej ekipie w rozegraniu wielkiego meczu. Nic więcej, to dotyczy każdego kolejnego spotkania. Taka jest praca trenera, w tym przypadku bardziej niż kiedykolwiek.
[ABC] Czy do Klasyku podchodzi się w jeden sposób bez Messiego, a w inny z Messim? Czy Real musi zmieniać podejście do meczu względem obecności Messiego na boisku?
Nie. Podejdziemy do meczu, myśląc o sobie. Oczywiście znamy rywala, z jakim zagramy, ale postaramy się zoptymalizować nasze zalety i wzmocnić je na maksa. Spróbujemy to zrobić, a przy tym dobrze się bronić przed przeciwnikiem. Powiedziałem już twojemu koledze, że przy takich maksymalnych meczach trzeba być gotowym na maksa w każdym względzie, skupiając się na daniu z siebie wszystkiego we wszystkich aspektach, ataku i obronie. Niezależnie od obecności zawodnika czy jego braku, naprzeciw stanie wielka drużyna i my też nią jesteśmy.
[Cuatro] W ostatnich dniach widzieliśmy Marcelo, Sergio, innych kapitanów, innych ważnych graczy, którzy publicznie bardzo pana wspierali. Podkreślali, że powinien pan zostać i że należy w pana wierzyć. Czy to pana wzmacnia? Czy może też rozczula pana to, w jaki sposób szatnia broni swojego szkoleniowca?
Ewidentnie oni wierzą we mnie, a ja wierzę w nich jeszcze bardziej. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. W tym względzie mogę jedynie powtórzyć, że dobrze i ciężko pracujemy. Logicznie chcemy dać radość naszym fanom i ten mecz jest moim zdaniem do tego bardzo odpowiedni. Znamy trudności tego starcia, ale podchodzimy do niego z maksymalnymi ambicjami i nadziejami. Jesteśmy przygotowani, by rozegrać jutro wielkie spotkanie.
[Gol] Chciałbym, żeby odpowiedział mi pan bez banałów.
Ale to twój nakaz czy co?
Nie, nie, chciałbym tego.
Zadaj pytanie i wydaj polecenie…
Nie, nie, niech pan odpowie, jak pan zechce.
No właśnie! [pokazuje palcem na dziennikarza]
Czy jutrzejszy mecz jest najważniejszy w pańskiej karierze trenera?
Barcelona – Real Madryt w znaczeniu i wadze nie ma żadnego porównania do jakiegokolwiek innego meczu. Odpowiedziałbym więc, że na poziomie piłkarskim faktycznie to spotkanie ma największe oczekiwania i największy poziom z tych, jakie prowadziłem. Oczywiście, że tak. Ale wszystkie mecze są ważne, dla trenera wszystkie starcia są ważne [uśmiech].
[AS] Kontynuując pytanie kolegi, w tygodniu wielu zawodników publicznie okazało panu wsparcie i wykazało chęci do dalszej wspólnej pracy. Czy prywatnie też to zrobili?
Nie, kluczowe tu jest to, że ja podchodzę do tego wszystkiego w zupełnie inny sposób. Mamy jutro zbyt atrakcyjny, ważny, wymagający i piękny mecz, by myśleć o takich historiach. Na pewno one wam się bardzo podobają, ale mi naprawdę one nie pomagają w wygraniu jutrzejszego meczu. Dlatego skupiamy się na dobrych przygotowaniach i dobrych treningach. Mamy jeszcze ostatnie zajęcia dzisiaj po południu i chcemy podejść jutro w jak najlepszej dyspozycji do spotkania o maksymalnych wymaganiach. O tym myślimy.
[Radio Nacional] Drużyna na początku stawiała na bardzo wysoki pressing, ale wydaje mi się, że od Romy albo już nie stawiano na to w taki sposób, albo to tak nie działało. Jutro ten pressing może wrócić czy drużyna nie jest w tak dobrej formie fizycznej, by móc go wykonywać?
Nie, drużyna czuje się doskonale, by móc iść każdą z dróg, jaką sobie wyznaczymy. Cóż, nie przestaliśmy wykonywać wysokiego pressingu w żadnym meczu. Inna sprawa, że mogłeś tego nie widzieć… Robiliśmy to jednak w starciach z ekipami, którego nas do tego zmusiły. Jest wiele sposób na granie w piłkę.
Czy z Barceloną postawicie na pressing?
Zobaczymy… Zobaczymy jutro, co zrobimy. Nie ujawniamy, co planujemy, ale na pewno będziemy ekipą dającą się rozpoznać.
[SER; Meana] Powiedział pan, że interesuje pana tylko Klasyk ponad jakimikolwiek innymi sprawami, czyli w tym przypadku pańską przyszłością czy jakimiś rzeczami niedotyczącymi jutrzejszej gry. Chcę zapytać, czy przez ten tydzień pan wysłuchał jakichś wiadomości? Czy uważa pan, że media wymyślają, iż Lopetegui jest podważany przez klub? Jak pan to przeżywa? Czy to taki mecz, w którym prasa gra swoje, a pan pozostaje na kompletnie innym boisku?
Odpowiem, jak odpowiedziałem wcześniej: skupiam się tylko i wyłącznie na pracy trenera, czyli tym, co mogę robić każdego dnia, by moja ekipa mogła się poprawiać i wygrywać. Nic więcej. Nie patrzę za bardzo na twoje słowa czy innych, bo wiem, że to nie pomoże nam w odnoszeniu zwycięstw czy nawet poprawieniu mojego zespołu. Myślimy tylko o wzmocnieniu dobrych rzeczy, jakie mieliśmy i jakich jest wiele, a do tego staramy się zwiększyć naszą skuteczność i patrzymy na przygotowanie się do jutrzejszego wymagającego starcia. To wszystko, co mogę powiedzieć.
Ale uważa pan, że my wymyślamy te informacje?
Jako że was nie słucham, nie wiem, o czym mówiłeś. Nie wiem…
Że jest pan kwestionowany i jeśli jutro pan przegra, to być może nie będzie pan dalej trenerem Realu Madryt.
Powiedziałem właśnie, na czym skupiam swoje 100% energii i nie zmarnuję ani 0,01% na odpowiedź na to pytanie.
[Goal] Valverde powiedział dzisiaj na swojej konferencji, że gdy Real jest zraniony, jest wtedy groźniejszy. Pan uważa to samo?
Cóż, ty uznajesz, że Real jest zraniony. Uważam, że jesteśmy w październiku i że robiliśmy dobre rzeczy, które po czasie nie miały ciągłości w wynikach, ale miały w okazjach i sytuacjach. Postaramy się poprawić skuteczność, ale Real Madryt będzie przygotowany do tego spotkania. Zraniony czy nie, to już kwestia waszej opinii, ale jesteśmy gotowi na spotkanie z takim usposobieniem jak Barcelona – Real Madryt.
[Onda Cero] Czy słyszał pan, co ostatnio w strefie mieszanej mówił Marcelo?
Nie.
Nie widział pan tego?
Nie.
Ale wie pan o jego małym starciu z mediami?
Coś mi opowiadano.
Czy pana zdaniem to nie jest symptom, że szatnia jest nerwowa?
Nie. Gdy tworzy się serię takich pytań i różnych sytuacji, to takie zdarzenia wpływają bardzo korzystnie na waszą pracę, a nie za bardzo na naszą. Dlatego nie będę w to wchodzić. Mnie u Marcelo, Sergio czy reszty interesuje to, w jaki sposób pracują każdego dnia i jakie mają podejście do kolejnego treningu czy meczu. To sprawia, że jestem spokojny jako trener, bo widzę, że ten zespół może odwrócić tę sytuację, która też wcale nie jest nieodwracalna. Mamy październik i jak powiedziałem ostatnio, poza meczem w Sevilli w pozostałych spotkaniach mieliśmy klarowne sytuacje i jasne zasługi, by móc je wygrać. Na tej podstawie skupiamy się na aspektach piłkarskich.
Dlaczego w ogóle nie obserwuje pan naszej pracy?
Bo wy patrzycie na futbol z jednego skraju, a trenerzy z drugiego. To jest logiczne. Ja mam swoje interesy, a ty swoje. Na pewno one nie są zgodne, mówię o tym jasno i ty o tym wiesz.
[oficjalna strona] Pana zdaniem, w takim meczu ważniejszy jest czynnik emocjonalny czy piłkarski?
Odpowiedziałem już na takie pytanie. Uważam, że oba są ważne. Emocjonalny, bo trzeba mieć odpowiednie nastawienie. Trzeba podejść do starcia z szacunkiem dla rywala, ale także szacunkiem do własnych możliwości. Do tego dochodzi aspekt piłkarski w postaci wielu małych szczegółów, bardzo ważnych dla tego typu meczu, w którym nie można popełniać błędów i trzeba być skutecznym. Musimy wierzyć w nasze zalety i nasze zdolności do zranienia rywala. Na tej podstawie oba czynniki są bardzo ważne, bez żadnej wątpliwości.
[MARCA] Marcelo i Isco w ostatnich dniach mieli problemy fizyczne. W jakiej są formie? Czy są w stanie dać drużynie 90 minut wysiłku na najwyższym poziomie?
Marcelo doznał stłuczenia, które zmusiło go do zejścia z boiska, ale czuje się dobrze. Trenował normalnie i uważamy, że będzie gotowy jutro do gry. Zostają nam jeszcze jedne zajęcia. Co do Isco, wrócił po miesiącu nieaktywności, rozegrał dwa mecze, żadnego kompletnego i jutro zobaczymy, jaki będzie skład.
[COPE] Po wypadnięciu Daniego Carvajala stawiał pan na prawej obronie na trzech różnych zawodników. Wydawało się, że nikt do końca pana do siebie nie przekonał. Czy wie pan, kto zagra tam w tym spotkaniu?
Tak, jasno wiem, kto tam zagra. Wszyscy mnie przekonali, ale mamy różne opcje i dotychczas wybieraliśmy różne rozwiązania na różne mecze. Nic więcej. Wierzymy we wszystkich, którzy mogą grać na tej pozycji przy braku Daniego, który oczywiście jest dla nas bardzo ważnym piłkarzem.
[Onda Madrid] Drużyna traciła 8 z 9 ostatnich bramek w lidze w pierwszej połowie. Czy zespół jest świadomy, że walka w Klasyku będzie dla niego toczyć się głównie w tych pierwszych 45 minutach?
Mecz będzie rozgrywany przez 90 czy ponad 90 minut, jakie będzie trwać. Statystyka podana przez ciebie jest jednak prawdziwa i musimy spróbować poprawić się w tym względzie. Mówiliśmy o skuteczności w obu polach karnych i szczegółach, które będą decydujące w starciu na takim poziomie, bez żadnej wątpliwości. Musimy być ambitni, ale przy tym trzeba nadać dużą wagę tego typu detalom.
[El País] Jaką rolę w grupie odegrał w ostatnich miesiącach Sergio Ramos?
Sergio to nasz kapitan i odgrywał tę rolę fantastycznie, jak robi to zawsze. Mamy szczęście posiadać świetnego kapitana, nie mamy żadnych wątpliwości, dotyczy to każdego poziomu. Są dobrzy kapitanowie i wielcy kapitanowie. Uważam, że Sergio jest tym drugim.
[Radio MARCA] Czy boli pana to, że uznaje się, iż dojdzie do niespodzianki, jeśli Real wygra jutro na Camp Nou?
[rozkłada ręce] Nie. Posłuchaj, przy tych wszystkich pytaniach utrzymuję to, co powiedziałem wcześniej: wy macie swoje spojrzenie na futbol, a ja swoje. Ja akceptuję wszystko, bo takie są zasady futbolu – wy macie swoją pracę, a ja swoją inną. Wasze opinie zmieniają się zależnie od tygodni, tendencji czy dynamik. Nasze zwycięstwo na jakimkolwiek stadionie nie byłoby niespodzianką, to samo dotyczy Barcelony. Mamy zespoły z bardzo dużym potencjałem. Więc ani mnie to nie boli, ani nie będzie boleć. Jeśli jutro ktoś tak powie, w ogóle mnie to nie zaboli, będę wtedy szczęśliwy [uśmiech].
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze