Prokuratura rozpocznie postępowanie przeciw Cristiano?
Chodzi o sprawy podatkowe Portugalczyka
Hiszpański Urząd Skarbowy kończy przygotowywać pismo do prokuratury w związku z oszustwami podatkowymi Cristiano Ronaldo. Według źródeł bliskich organowi wkrótce do oddziału prokuratury w Madrycie odpowiedzialnego za przestępstwa skarbowe ma trafić pismo w tej sprawie. Stanie się tak najprawdopodobniej do 30 czerwca. Chodzi o przewinienia z roku 2011. Wówczas CR7 skorzystał z pomocy tego samego irlandzkiego przedsiębiorstwa, które wcześniej obsługiwało Falcao, Coentrão, Di Maríę i Carvalho. Sytuację zbadało już wcześniej Football Leaks, a wyniki działań tej strony opublikowano w dzienniku El Mundo. Wedle nich Portugalczyk miał odprowadzić 150 milionów euro pozyskanych dzięki prawom do swojego wizerunku do rajów podatkowych. Przypomnijmy, że oświadczenie w tej sprawie wydała już wcześniej agencja Gestifute, z której usług korzysta gracz Blancos. Tłumaczono wtedy, że zawodnik informował hiszpański Urząd Skarbowy o swoich dochodach.
Wcześniej Cristiano utrzymywał, że nie ma żadnych problemów z hiszpańską skarbówką, jednak rzecznik Urzędu w wypowiedzi dla El Confidencial powiedział, że „hiszpański Urząd Skarbowy stosuje inne kryteria” wobec praw wizerunkowych. „Zgodnie z prawem Beckhama trzeba odprowadzać podatek tylko za wpływy uzyskane w Hiszpanii, nie zaś za ogólne przychody na poziomie światowym”. W sprawie „nigdy nie było jednak działania w duchu oszustwa”. Rzecznik odmówił komentarza bezpośrednio dotyczącego kwestii Portugalczyka.
Oddział prokuratury ds. przestępstw skarbowych w Madrycie jest o krok od rozpoczęcia kolejnego postępowania przeciwko piłkarzowi. Wcześniej przed sądami musieli tłumaczyć się Xabi Alonso, Falcao, Coentrão, Di María i Ricardo Carvalho. Teraz ten nieprzyjemny obowiązek może dotknąć gwiazdę największego formatu – Cristiano Ronaldo. Wszystkie te sprawy ruszyły po tym, jak podobną ofensywę wystosowano wobec zawodników Barcelony. Oskarżono tam Messiego, Mascherano, Alexisa Sáncheza, Eto'o i Adriano Correię.
Postępowania prowadzone przez urząd skarbowy wobec piłkarzy dotyczyły zbywania praw wizerunkowych przedsiębiorstwom ulokowanym w rajach podatkowych lub przynajmniej poza zasięgiem hiszpańskiej jurysdykcji. Owa spółka otrzymywała wpływy piłkarzy z reklam, aby ci w ogólnym rozliczeniu płacili mniejszy podatek w Hiszpanii. Lionel Messi i jego ojciec zostali skazani na karę 21 miesięcy więzienia w zawieszeniu za oszustwa podatkowe. Chodziło o nieodprowadzanie należnej państwu części przychodów z praw wizerunkowych między 2007 i 2009 rokiem. Sąd w Barcelonie uznał, że prawa do wizerunku argentyńskiego gwiazdora zostały zbyte przedsiębiorstwu o złożonej strukturze – jego oddziały znajdywały się w Belize, Wielkiej Brytanii, Urugwaju i Szwajcarii. Sprawa wciąż jest w toku, teraz zajmuje się nią Sąd Najwyższy, który potwierdzi wcześniejsze orzeczenia lub je anuluje. W każdym razie rozwiązanie będzie istotne także dla Cristiano Ronaldo i reszty podobnych spraw.
Inni piłkarze szukali bardziej pokojowej drogi do rozwiązania problemu. Javier Mascherano zgodził się na karę jednego roku więzienia w zawieszeniu za niezapłacenie 1,5 miliona euro. Tu również chodziło o fikcyjne zbycie praw do wizerunku przedsiębiorstwu, tym razem ulokowanemu na Maderze. Alexis i Eto'o także starają się o ugodę, a Carvalho i Di María robią to samo, obaj uiścili przy tym należne kwoty. Sprawa Xabiego Alonso na razie została zawieszona, ale prokuratura chce ją wznowić.
Otoczenie FC Barcelona uważa, że we wszystkich tych sprawach stosuje się podwójne standardy na korzyść ludzi z Realu. Szczególnie dlatego, że początkowo prokuratura nie widziała naruszenia prawa w działaniach Xabiego Alonso, a nie wystosowano też wniosku o ściganie przeciw Cristiano. 1 grudnia 2016 roku El Confidencial ujawnił, że Ronaldo pozyskał poprzez irlandzką firmę Multisports & Image Management środki od sponsorów takich jak Nike, Toyota, KFC czy Konami. Dwa dni później Football Leaks ujawniło, że chodziło nie tylko o irlandzkie przedsiębiorstwo. Portugalczyk miał też zbyć prawa do wizerunku firmie z Wysp Dziewiczych, które kwalifikują się pod miano „raju podatkowego”. Później El Mundo pisało, że gracz Królewskich miał tam odprowadzić przynajmniej 150 milionów euro, które uzyskał dzięki wpływom z praw wizerunkowych i które powinny były zostać opodatkowane w Hiszpanii. Tymczasem według informacji tej gazety uiścił tylko 5,6 miliona euro podatku, co stanowi zaledwie cztery procent całości wymienionej kwoty. Korzystał z usług firmy Tollin Associates, która działała właśnie na Wyspach Dziewiczych. Później prawa zostały sprzedane Multisports & Image Management i Polaris Sports, oba przedsiębiorstwa mają siedzibę w Irlandii.
System stosowany przez Cristiano jest podobny do tego, z jakiego korzystali Falcao, Coentrão, Di María i Carvalho. Wszystkich tych graczy łączy to, że współpracowali z superagentem, Jorge Mendesem. W skardze przeciwko Kolumbijczykowi napisano: „24 sierpnia 2011 roku oskarżony zawarł umowę, która miała symulować cesję praw do wizerunku spółce Fardey Overseas SA zlokalizowanej na Wyspach Dziewiczych, czyli terytorium uznawanym za raj podatkowy. Owa spółka w stu procentach należy do innej, Mandrin Nominees SA, której siedziba znajduje się w Panamie. 25 sierpnia 2011 roku spisano kontrakt zbycia praw do wizerunku między Fardey Overseas SA (jako cedentem) i Multisports & Image Management Limited i Polaris, które od tego czasu zaczęły korzystać w wyżej wymienionych praw”. Według prokuratury ta struktura miała na celu oszukanie hiszpańskiej skarbówki.
Rzecznik Urzędu Skarbowego szuka przyczyny całej sytuacji w zmianie kryteriów stosowania prawa podatkowego przez hiszpańskie organy. „Rozbieżność wynika z tego, że trudno określić, ile przychodów tyczy się Hiszpanii, a ile reszty świata i jak powinno się zastosować prawo. Piłkarz przybył do Madrytu z Anglii, gdzie kierował się kryteriami używanymi w Zjednoczonym Królestwie, w zgodzie z brytyjskim Urzędem Skarbowym, co nigdy nie było przyczyną sprzeczności. Powód, dla których tamte kryteria były stosowane jest taki, że Hiszpania w tamtym czasie nie zdefiniowała własnych”.
„Obecnie hiszpański Urząd Skarbowy uznaje, że gracz musi opodatkować wszystkie swe wpływy, ale nigdy nie było zamiaru oszustwa z jego strony. Wynika to z tego, że Urząd wie o wszystkich kontraktach globalnych piłkarza, które zostały przez niego dobrowolnie zgłoszone w ramach zwiększenia transparentności. Zrobiono to także w celu szukania racjonalności i zgody w stosowaniu kryteriów podatkowych, aby w dalszej kolejności wypracować porozumienie, które usatysfakcjonuje wszystkie strony”, kończy rzecznik. Oznacza to tyle, że najprawdopodobniej także Cristiano będzie starał się dojść do porozumienia z hiszpańskimi organami.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze