Ćwiąkała: W Barçy jest duża dysproporcja między gwiazdami a rezerwowymi
Komentator <i>Eleven</i> przed Klasykiem
Przed meczem z Barceloną postanowiliśmy ponownie przeprowadzić krótką rozmowę z Tomaszem Ćwiąkałą, który dziś z Santiago Bernabéu skomentuje Klasyk dla Eleven Sports.
Wiemy, że jesteście już na Santiago Bernabéu, więc od razu chcemy spytać, czy czuć już tam czy w okolicach atmosferę dzisiejszego meczu.
Atmosferę meczu poczuliśmy tak naprawdę już w samolocie. Bardzo dużo polskich kibiców lata na takie mecze, czy to fani Realu Madryt, czy Barcelony.
Kibice której drużyny dominowali na pokładzie?
Zdecydowanie kibice Realu, którzy mieli na sobie koszulki czy bluzy z herbami. Teraz pod samym stadionem nie widzieliśmy za dużo fanów Barcelony, całe miasto jest białe, jeśli chodzi o barwy. Z drugiej strony do meczu zostało jeszcze dużo czasu, więc prawdziwy szał pewnie zacznie się dwie godziny przed meczem.
Według ciebie Real Madryt jest faworytem tego meczu? Kibice Barcelony powinni nastawiać się na porażkę?
Logika podpowiada, że nie można na nic się nastawiać. To bardzo trudny mecz dla Barcelony, między innymi dlatego, że nie gra Neymar. Byłem zaskoczony gierkami Barcelony w tej sprawie i wydaje mi się, że wszystko nastawione było na to, żeby zmylić Real. Żeby piłkarze czy przede wszystkim trenerzy byli zdezorientowani i przygotowywali się na więcej wariantów. Nie do końca wiemy, kto za niego zagra. W Barcelonie jest ogromna różnica między gwiazdami a tymi, którzy mogą je zastąpić. Tego nie ma Real Madryt. To jego przewaga nie tylko w tym meczu, lecz w całym sezonie. Pokaż mi, jak mocną masz ławkę, a powiem ci, jakie masz szanse na tytuł.
Uważasz, że od samego początku była to gierka Barcelony czy rzeczywiście ktoś uwierzył w to, że Neymar będzie mógł dziś zagrać?
Dzisiaj czytałem sporo artykułów na ten temat i najlepiej określili to hiszpańscy dziennikarze. Powiedzieli, że Barcelona próbowała w tej sprawie dryblować tak jak Neymar. Myślę, że to najlepsze podsumowanie. To zwykłe szukanie luki w prawie. Z drugiej strony, jeśli Katalończycy myśleli, że mają takie prawo, jak mogli z tego nie skorzystać? Wypadł im właściwie drugi najlepszy piłkarz w tym sezonie. Tutaj też widzimy różnicę między drużynami. Jeśli w Realu wypada ktokolwiek – może poza Marcelo i Carvajalem – to da się go zastąpić. W Barcelonie niemal wszyscy piłkarze podstawowej jedenastki są nie do zastąpienia. Nie dziwię się więc Barcelonie, chociaż przypominało to chwytanie się brzytwy.
Dziesięć dni temu mówiłeś mi, że Bale to jest taki piłkarz, który może zawieść raz, drugi czy piąty, ale w końcu będzie miał swój dzień. Dziś wraca po kontuzji i nie wiadomo, na kogo postawi Zidane. Isco, Asensio czy jednak wystawienie Bale'a. Na co ty byś się nastawiał?
Jeżeli Zidane wejdzie do szatni i zakomunikuje, że gra Gareth Bale, a Isco siada na ławce rezerwowych, to ten się chyba popłacze przy kolegach. Nie było jeszcze takiej sytuacji, w której Hiszpan aż tak by zasługiwał na występ, a przy tym jego największy konkurent do gry byłby kontuzjowany. Nie widzę tego, by dzisiaj Isco nie zagrał od początku. Jeśli sobie wyobrazimy wejście Bale'a w 60. czy 70. minucie, to też może skończyć się bardzo źle dla Barcelony. Nie będzie pewnie w takiej formie jak w meczu Pucharu Króla, gdy objeżdżał Marca Bartrę, ale wchodząc z ławki, może być jeszcze groźniejszy. Rozmawiałem dziś z Diego Torresem z El Pais, choć wiem, że on jest różnie odbierany wśród madridismo i on powiedział jasno: „Musi grać Isco”. Jego zdaniem w hierarchii nawet James czy Asensio są przed Bale'em. Uważa, że Walijczyk jest po prostu dobry, a w Realu powinni grać piłkarze galaktyczni. Gareth miewał takie momenty w tym sezonie, ale ogólnie jego gra aż tak nie imponuje.
W meczu z Bayernem błysnął też Marco Asensio. Byłbyś zaskoczony, gdyby Zidane postawił na niego od pierwszej minuty?
To byłby dla niego najważniejszy egzamin w karierze. Szczerze mówiąc, uwielbiam grę tego zawodnika. To jeden z kandydatów do podbicia świata piłki po erze Ronaldo i Messiego. Wymieniamy Neymara czy Dybalę, ale nazwisko Asensio też trzeba do tej listy dopisać. Zawsze rozmawiamy o tym, czy Zidane powinien stawiać na BBC, ale przecież pewne miejsce w składzie mają też Kroos i Modrić. Ten ostatni miewał słabsze momenty i było widać po nim zmęczenie. Zastanawiam się, czy w takim razie nie można by spróbować wystawić Isco w miejsce Chorwata, a Asensio trochę wyżej. Nie mówię nawet o dzisiejszym spotkaniu. Jestem ciekaw, jak wyglądałaby taka kombinacja. Moim zdaniem nie ma takiej dysproporcji między piłkarzami pierwszego składu a rezerwowymi.
Myślę, że to może być kwestia przyszłości. Isco niedawno obchodził 25. urodziny, Modrić jest od niego starszy o siedem lat. W dłuższej perspektywie to może być naturalna zmiana. Jeśli chodzi o wielkie wyzwania, nikt nie ma wątpliwości, że dziś w pierwszym składzie wyjdzie Nacho, dla którego – choć ma już za sobą 112 meczów w Realu Madryt – będzie to dopiero pierwszy Klasyk. Sądzisz, że poradzi sobie z Suárezem i Messim? Czy to tam dwójka napastników będzie szukała słabości Realu?
Byłem zaskoczony, kiedy przeczytałem o tym, że to będzie dla niego dopiero pierwszy mecz z Barceloną. Takie są jednak fakty. Nacho już wiele razy w tym sezonie pokazywał, że sprawdza się jako zawodnik występujący gdziekolwiek w obronie. Sądzę, że nie ma żadnego powodu, by w niego wątpić. Zobaczymy, jak duża będzie jego cierpliwość w kwestii roli w Realu Madryt, ale zobaczymy w kolejnych sezonach, jak sobie z tym poradzi. Atutów ma mnóstwo, dlatego nie obawiałbym się o jego dyspozycję.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze